bo to nie jest film akcji. reklama wprowadziła w błąd. książka ma identyczne tempo i jest jeszcze bardziej "męcząca" od filmu. ludzie nastawieni na kolejnego "bourne'a" faktycznie mogli poczuć się dziwnie, ale tak właśnie miało być - bez "ikry", wybuchów, pościgów i niesamowitych zwrotów akcji.

Reklama miała na celu przyciągnąć jak największą liczbę widzów i to robi,czy to świadomych i zaznajomionych z książką, oraz mniej swiadomych ale zachęconych dobrą obsadą i ciekawą tematyką, ja czując pewien niesmak zobowiązałem się do uprzedzenia zainteresowanych o charakterze tego filmu.

no tak. wiadomo, że reklamy robi się dla nabicia widzów. jednak trzeba przyznać, że ta reklama wyrządziła krzywdę filmowi, bo ukazała go jako "coś lepszego od bonda". a to zdecydowanie zupełnie inny kaliber.

i dobrze, że ostrzegasz. mi film się podobał, ale byłem przygotowany na seans, bo wcześniej przeczytałem książkę i wiedziałem o co kaman. no ale nie wszyscy muszą znać książkę i lubić taki specyficzny klimat i powolny sposób prowadzenia historii. lepiej żeby wiedzieli przed filmem na co idą.

Moim zdaniem to dobrze, że nie został nam zaserwowany kolejny film akcji. Miła niespodzianka.

ale chwila czy nie moglbyc to film w rodzaju The company z 2007r. to był wspanialy film szpiegowski ktory w niczym nie przypominal bonda bo bond to przede wszystkim zaden film szpiegowski

włącz sobie któregoś Bonda - akcji nie zabraknie.

i wlasnie o to w tym filmie chodzilo, zeby pokazac cala akcje w sposob flegmatyczny, taki bardzo angielski; wywiad i kontrywywiad nie dziala i nie dzialal tak jak bond, ale wlasnie w taki sposob

Wiem, dlatego rozczarowanemu koledze doradziłem właśnie Bonda.