NIC z tego nie zrozumiałam. NIC. Może dlatego że był nudny i nie chciało mi sie myśleć ...
Ale pomijając wszystko, moze mi ktos wytlumaczyc kto to był ten Karla? I jakim cudem
smiley domyslil sie kto jest szpiegiem? I co miał szpieg do operacji witchcraft?
Karla to kryptonim radzieckiego „nielegała” którego wymienili amerykanie, a angole próbowali nakłonić do współpracy(bezskutecznie).
W po powrocie do ZSRR stal się szefem działań agenturalnych na terenie GB.
W filmie mamy odczynienia z dwiema operacjami –
1. prowadzeniem agenta w MI-5 – tym zajmuje się „Karla”, oraz
2. przekazywaniem fałszywych danych dla wywiadu amerykańskiego (za pośrednictwem MI-5) – operacja „witchcraft”
Dlaczego połączono te operacje razem w filmie…. uj wie – ale na 100% w realu to niemożliwe.
Słusznie nie rozumiesz o co chodzi, ponieważ brak w filmie logikim, ale jak widac z postów "młotki" wszystko łykna.
oczywiscie chodzi o MI-6...z marszu przypisalam Smileyia do kontrwywiadu MI-5 bo o tym jest de facto film - sorry
Piękne dzięki!:) Już coraz jaśniej to widzę. Film mógł być naprawde fajny ale uważam że za duzo w nim takich właśnie pogmatwań ;/
..za robote kucharki wiesza sie piekarza...
no to sienkiewicz ma przerabane za ekranizacje trylogii wajdy...
A jednak, film, choć nieco odbiega od książki, pod tym względem jest jej wierny. A więc - zażalenia do Johna le Carre.
Myślę, że Sienkiewiczowi też by się dało wiele wytknąć. Np. Tuhaj-Bej zginął rozpłatany husarskim koncerzem, a koncerz służył wyłącznie do kłucia (był jednoręczną lancą z gardą). Taka aluzja do Twojej erudycyjnej krytyki. Pomijając wszystko - "Potop" to doskonale zrobiony film przygodowy, z wybitnymi kreacjami aktorskimi. Nie przesadzałbym z tą dennością wszystkiego wokół; to nie jest krytyka, to jest marudzenie.
Zakładanie a priori twierdzeń za kogoś - wszystko denne - jest dosyć słabym wymykiem z erystyki...
Po wykonaniu pchnięcia koncerzem nie wyciągało się go tylko wyszarpywało (inaczej jak lanca gdzie był mniejsza penetracja ciała a długi drzewiec pozwalał na gładkie wyciągniecie jej po minięciu obalonego przeciwnika) – wykorzystując pęd konia, powstawała rana szarpana na krawędziach o znacznej długości(chyba ze poszła po krawędzi wewnętrznej pancerza – wtedy była mniejsza). Nigdy nie była to czysta rana jak po pełnoplaszczowej kuli lub szpadzie, rapierze, florecie. Stwierdzenie że Bej został rozpłatany koncerzem nie musi być zupełną fikcja – aczkolwiek nie znam okoliczności zdarzenia.
i nie jest to aluzja...
No jednak nie można chyba kogoś rozpłatać dzidą - bo w końcu koncerz był graniastą w przekroju stalową lancą. Czy tam szarpało, czy nie - "rozpłatać" znaczy przeciąć na dwa płaty. Nie wiem, ile musieliby się tam nadziurawić nieszczęśnika, by wreszcie się rozpadł.
Natomiast Sienkiewicz ewidentnie mylił koncerz z dwuręcznym mieczem - patrz broń jaką posługiwał się Podbipięta ("krzyżacki koncerz").
Co nie przeszkadza czytać "Ogniem i mieczem" z przyjemnością.
wystarczy zastosowac dzwignie prosta.....jak przy otwieraniu konserw....
watpie by Sienkiewicz nie rozroznial tych dwoch typow broni
prawdopodobnie okolicznosci moga wskazac jak byl zamysl autora
Akurat tu prawdopodobnie się pomylił - rozmawiałem o tym kiedyś przy piwie, siedział jakiś bronioznawca i m.in. Sapkowski i zgodzili się, że mu się trochę te typy pomyliły (choć zasadniczo był przygotowany świetnie). Nie żebym się chwalił, bo na konwencie każdy może pogadać z pisarzem, ale rzeczywiście trochę ten temat drążyłem.
Zgadzam się co do technik rozpłatania (oby nie miał kolczugi, bo ramię dźwigni trzeba będzie wydłużyć albo pogonić na okazję konia). Choć przyznaję, że nie otwierałem jeszcze konserwy gwoździem!
jesli cie interesuje opinia praktyka to koncerz rozpieprza mocowane wiechcie slomy na pol - co wiecej obraca je za jeźdźcem niepozwalający im opaść, a potem rozrywa kiedy koniec klingi idzie po słupku w góre. wlasnie wtedy robi sie ta dzwignia,...
Nie spodziewałem się takiego doświadczenia. Dobra, będę to brał pod uwagę. Zawsze mnie interesują opinie praktyków. Tylko uważajcie na wściekłych właścicieli pola/snopków z bronią improwizowaną (choć może będzie okazja sprawdzić na żywym modelu...;)
Tym niemniej Sienkiewcz naprawdę chyba mylił koncerz husarzy z dwuręcznym średniowiecznym mieczem (jaki nosił Longinus), od którego podobno pochodzi.
Właśnie. Tylko wybierajcie rolników w waciakach, to w miarę może zastępować ochronę XVII-wiecznego tatarskiego wojownika.
Czytanie na ogół nie boli. Polecam lekturę książki, gdzie autor dosyć dokładnie wyjaśnia, ukazując charaktery postaci i ich motywacje, interesy, dlaczego Rosjanie połączyli te operacje. Moim zdaniem uważny widz też to zrozumie - wystarczy tylko uważnie obserwować wszystkich bohaterów. Wprawdzie znałem książkę przed obejrzeniem filmu, ale i dla tych, którzy książki nie znali wszystko było jasne. Przy oglądaniu też warto czasem pomyśleć.
dziekuje za rade. nastepnym razem czytajac o premierach filmowych wybiore się do biblioteki lub ksiegarni zamiast kina
Jak ro dlaczego połączono?! ZSRR miał swojego człowieka w "cyrku"-w Londynie znajdował się podwójny szpieg. Ludzie cyrku przekazywali mu śmieciowe informacje (by ten dawał je Moskwie) a on w zamian miał dawać Anglikom istotne informacje. Anglicy myśleli, że wszystko jest fantastycznie. Tymczasem prawda była taka, że to co Rosjanin im mówił było gówno warte. A ponieważ w cyrku był prawdziwy zdrajca to rosyjski szpieg otrzymywał istotne dla Moskwy informacje. Anglicy myśleli, że przekupili Rosjanina a on ich robił w konia. Dlatego wszyscy wozili mu mało ważne wiadomości, ale jeden z nich-zdrajca woził istotne dane.
Ale sprytny plan KGB był tak naprawdę jeszcze dalej idący. Anglicy myśleli, że dostają świetne informacje od tego Rosjanina, więc zaproponowali Amerykanom wymianę informacji. Gdyby Amerykanie przesłali im swoją wiedzę to zdrajca przekazałby ją rosyjskiej wtyczce. Dlatego te akcje się ze sobą łączą.
A skąd się domyślił, kto jest zdrajcą? O tym opowiadał Smiley, gdy wspominał swoje spotkanie z Karlą. Powiedział, że każdy ma słaby punkt a on wtedy nieopacznie zdradził mu swój. Namawiał Karlę do ucieczki na zachód i wykorzystywał emocjonalny argument troski o żonę. Karla go olał, ale od tamtego czasu wiedział, że słabym punktem Smiley'a są jego uczucia do żony. Tymczasem Smile'y wiedział, że Bill na siłę dobiera się do jego żony. Zrozumiał, że uderzają w jego słaby punkt. Czynnik emocjonalny miał zaburzyć jasność jego myślenia, miał utracić obiektywizm.
Żenujące jak ktoś czegoś nie rozumie a innych nazywa młotkiem. Dno
Uzasadnienie traszka111 jest jak najbardziej właściwe w mojej ocenie. Natomiast odpowiedź Tinnga żałosna i żenująca.
Film świetny.
Pozdrawiam
Co on uzasadnia? Nigdzie nie uzasadnił dlaczego połączono razem operację wywiadowczą z operacja dezinformująca i dlaczego narażono przez to agenta do tego stopnia że uległ on dekonspiracji kładąc na łopatki obie operacje. Takie brednie to każdy może wypisywać. Myślcie ludzie.
Ostatnie zdanie Twojej wypowiedzi wiele wyjaśnia. Następnym razem umieść je na jej początku, a oszczędzisz innym niepotrzebnego czytania.
Jesteś Ostatnią Osobą, która z czegokolwiek mnie może zwolnić.
Nie pozdrawiam i kończę.
jestem pod wrażeniem, w morzu chamstwa na tym portalu udało Ci się osiągnąć rzadko spotykany stopień ciemnoty, argumentum ad mensam, ciekawy, choć nieco typowy socjologiczny przypadek
ja również jestem pod wrażeniem "argumentum ad mensam"...
zgrabnie wymyślone, aczkolwiek inaczej się pisze.
ad łączy się z acc i tak odmieniłem mensa. Dobrze, że zmieniłaś komentarz na inny, bo ten jest nieco mniej żenujący niż pierwotny ("Niestety, ja nie mogę ci niczego pogratulować.")
żenujące to są twoje wpisy i proponuje byś się nie ośmieszał na publicznym forum.. no chyba że jesteś masochistą.
Już się tak nie wysilaj bo sobie krzywdę zrobisz
Podobał ci się film pomimo absurdów i braku logiki? super - jest dla ciebie.
podobał mi się pod względem stylu, chłodnego i stonowanego obrazu wywiadu w przeciwieństwie do innych produkcji, dobrych zdjęć, gry aktorskiej. to nie jest jakaś monografia naukowa, tylko film. Może, gdybym się bardziej interesował tematem, to może by mnie raziło to i owo. To tak jak z Odyseją Kosmiczną i ludźmi odkrywającymi nagle, że Jowisz to gazowa planeta, albo ludzie prowadzący wywody, że przecież naziści nie mogli założyć bazy na Księżycu (Iron Sky), bo to niezgodne z faktami historycznymi i prawami fizyki.