Być może się nie znam, może nie doceniam. Ale... Reklamują ten film jako szpiegowski, że Bond przy Szpiegu to mała dziewczynka etc. Więc widz idzie z odpowiednim nastawieniem. A tu klapa. Może i dobra obsada, oże i dobre zdjęcia, może muzyka nie kiepska ale to nie ma nic wspólnego z Bondami czyli "nawalankami z pięknymi kobietami i autami w tle". To bardziej mi się kojarzy z jakimś "ambitnym festiwalem filmów off na bałkanach". Sala była pełna, pewnie ze względu na sobotę i nowośc filmu. Część osób wyszła w trakcie seansu. Po minach ludzi po filmie wniosek sam się nasuwa: "nie o to nam chodziło, nie tego się spodziewaliśmy."
Wczoraj zanim poszłam do kina zernkęłam na recenzje na stronie Cinema City: 4,6 - liczba głosów 8. Dziś rano 3,6- liczba głosów 60. Zagłosowałam i ja, odświeżam stronę a tam... 4,2 - liczba głosów 12 :))))))))))))))))))))))))) No cóż, trzeba kasę zarabiać :). ja filmu nie polecam. Nie jestem siksą wychowaną na jakichś zmierzchach czy innych harry poterach ale do kina idę aby sie "zresetować" a nie zastanwiać o co w tym wszystkim chodzi.
wyobraź sobie, że na świecie jest dużo ludzi, którzy chodzą do kina żeby zastanawiać o co w tym wszystkim chodzi. a na przyszłość polecam zapoznać się z filmem przed jego obejrzeniem, a nie opierać się tylko na zwiastunie, który na celu ma jedynie naganianie ludzi do kin.
25 film wszedł do kin.Wczoraj poszłam na film. Ciekawe skąd mialam brać rzetelne recenzje, he?Nie mam na tyle czasu żeby sobie planowac, że "teraz wchodzi film to sobie za tydzień pójdę bo nie wiem gdzie będę za tydzień a może za dwa... "Niestety - praca :). Ile ludzi tyle opinii.Obejrzałam więc wyraziłam swoje odczucia.To chyba tyle w temacie.
Dobrze, że napisałaś, dzięki temu inni będą wiedzieli czego się spodziewać. Ja poszedłem w ciemno i jestem zadowolony. Brak akcji mi nie przeszkadzał. Może nawet obejrzę jeszcze raz żeby sobie wszystko uporządkować.
za granicą film jest już od dłuższego czasu. można było zapoznać się z zagranicznymi recenzjami. a przede wszystkim - zapoznać się z książką, na podstawie której powstał film. że już o filmwebowej recenzji, która "wisi" na stronie szmat czasu, nie wspomnę.