Jestem pozytywnie zaskoczony, dawno już nie było tak dobrego rasowego filmu szpiegowskiego - jak ostatnio przez mgłę to podobał mi sie tylko Spy Game Tonyego Scotta i ewentualnie stary tytuł - As wywiadu z Samem Neillem. bo kino szpiegowskie ostatnio po prostu obumarło i nie ma zapotrzebowania w aktualnych czasach, po epoce zimnej wojny, na takie kino.
Kino świetne, akcja pogmatwana, niekiedy nużąca ale wszystko wokół oscylujace wokół pytania gdzie jest kret albo też szczur? Gary oldman fenomenalny, wyglądał jak jakis wypalony zawodowo stary jastrząb i jednocześnie wywiadowczy inkwizytor. John le Carre to mistrz w najczystszej postaci, oby powstawało wiele wiecej równie fenomenalnych filmów na podstawie jego równie znakomitych książek.