PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=575916}

Szpieg

Tinker Tailor Soldier Spy
2011
7,1 75 tys. ocen
7,1 10 1 75181
7,4 59 krytyków
Szpieg
powrót do forum filmu Szpieg

jesli taki zachwalany przez krytyke film "szpieg" jest papierkiem lakmusowym mierzacym inteligencje, to niestety do inteligentnych nie naleze. jedyne powody nieopuszczenia sali kinowej przed koncem to fantastyczne zdjecia, muzyka i chrapiacy pan obok, ktory rozbawial pol olbrzymiej sali na tym nudnym i bardzo skomplikowanym dziele. a gary oldman, ktory podobno ma juz w garci oscara, nie mial tu niemal nic do zagrania, ale moze nic nie zagrac to wielka sztuka. i jeszcze ostatnia mysl po obejrzeniu filmu: ciesze sie z mojego prostego zycia. naprawde!:)
ale musze zaznaczyc:
ja w ogole jestem srednim odbiorca filmow szpiegowskich, kryminalnych itp. ale moja znajoma obok tez nic nie zakumala. srednio to wszystko sie kleilo, srednio zostalo opowiedziane (dlugie nuzace ujecia sa piekne, ale daja odbiorcy sporo czasu na myslenie, co jutro na obiad itd, co nie ulatwia skupienia sie na filmie i utrudnia odbior). nie okreslilbym filmu jako zlego, bo go nie zakumalem kompletnie - moze film jest dobry, a ja jedynie jestem jego zlym odbiorca - nie mieszcze sie w widowni, ktora go doceni.

ocenił(a) film na 8
gzresiek1654

obejrzyj jeszcze raz albo (lepiej!) przeczytaj książkę. zrozumiesz.

ocenił(a) film na 4
toperzniet

tak jak pisalem - nie pociagaja mnie takie filmy, a i ksiazki tez. zachecajacy trailer skusil na pojscie do kina, wiec - choc nieco watpilem w swoje zdolnosci kumania tego typu dziel - wybralem sie i niestety. dalej brnac po raz kolejny nie zamierzam. szkoda jak dla mnie czasu. lepiej wykorzystac na poszukiwanie czegos co do mnie bardziej przemawia, czyli filmow chociazby w stylu granych ostatnio w kinach przefantastycznych "sluzacych" lub mocnego "wymyku". to jest dopiero kino. "szpieg" to nie moja wrazliwosc i nie moje zainteresowania.

ocenił(a) film na 8
gzresiek1654

no z tym się akurat zgodzę. "szpieg" nie jest dla każdego. na przyszłość masz nauczkę żeby nie podpierać się tylko trailerami przy decyzji na co iść :P bo faktycznie, zwiastun jest BARDZO mylący, pomimo że film bardzo mi się podobał.

ocenił(a) film na 4
toperzniet

no mialem nadzieje, ze inteligencji mi starczy;) niestety...
a nie podpieram sie jedynie trailerami, ale i recenzjami np. w gw i obsada. i choc zazwyczaj sie np. z mossakowskim i felisem z cjg zgadzam, to tym razem niestety nasza wrazliwosc i umiejetnosc postrzegania roznia sie zbytnio, by uznac ten film za cos jak dla mnie bardzo wartosciowego.
ale zaznacze jeszcze raz - ja nie chwytam filmow wyzutych z takich stricte emocji i ktore sa skomplikowane poprzez sprawy, ktore do mnie nie przemawiaja. a swiat szpiegow, podwojnych szpiegow i jakichs przedziwnych ukladow, ze ktos-komus-cos-po-cos-dlatego-bo-przez-to-ze totalnie do mnie nie przemawia. sam bym sie w nim zgubil, bo i nawet w zadne gry karciane i szachowe nie potrafie grac, przewidujac co bedzie za dwa ruchy przeciwnika. inaczej traktuje ludzi - nie podejrzliwie i wrogo, a z moim nieco naiwnym podejsciem do ludzi wole emocje na poziomie bardziej ludzkim, stad o wiele prostsze, bo bardziej bezposrednie, wspomniane juz "sluzace" i "wymyk" sa filmami na moja wrazliwosc - "szpieg" niestety nie.

ocenił(a) film na 4
gzresiek1654

nuda... i jeszcze raz nuda...

gzresiek1654

"a gary oldman, ktory podobno ma juz w garci oscara, nie mial tu niemal nic do zagrania, ale moze nic nie zagrac to wielka sztuka. i jeszcze ostatnia mysl po obejrzeniu filmu"

Rozumiem że film mógł się nie podobać, ale to stwierdzenie to już przesada. To jest świetna kreacja, bo nie sztuką jest zagrać krzykacza itp. tylko sztuką jest zagrać spokojnego człowiek skomplikowanego psychologicznie.

ocenił(a) film na 4
neo_angin

pewnie, ze tak - to na pewno sztuka zagrac czlowieka trzymajacego w sobie mnostwo emocji, stlumionego jakby z przymusu, tylko ze skoro ja nie skumalem filmu, to i nie skumalem skomplikowanego psychologicznie oldmana.
zreszta gdzie jest ten psychologizm postaci? jakies szemrane gierki, jakies dziwne uklady. jak dla mnie zniuansowanie psychologiczne zbudowane jedynie na funkcjonowaniu w przestrzeni pracowej to za malo - a gdzie prywatnosc (bo chyba motyw z zona jest niewystarczajacy, aby oddac psychologie postaci). z podobnych filmow, gdzie postaci mialy charaktery i nie istnialy jedynie w przestrzeni pracowej, to 'tajemnice los angeles". tam wszyscy sa z krwi i kosci. w "szpiegu" to jakby marionetki w sluzbie machinie, w ktorej tkwia. i to mnie wlasnie nie przekonalo, choc to wlasnie tworzy klimat tego filmu - niespieszny, spokojny, mroczny i przerazajaco... nudny. i mowie to jako kompletny ignorant jesli chodzi o kino akcji, sensacje i kryminaly, bo nie chcialbym abys pomyslal, ze tego oczekiwalem po tym filmie.
jednym slowem - film kompletnie nie dla mnie i rola oldmana kompletnie jak dla mnie nie oscarowa.

gzresiek1654

"marionetki w sluzbie machinie, w ktorej tkwia"

O to właśnie chodziło. Zupełne odczarowanie mitu agentów jakich znamy. Ogólnie film nie dla każdego, a ja kocham takie klimaty i lepszego filmu w gatunku nie widziałem.

ocenił(a) film na 4
neo_angin

no wlasnie tak to jest, ze to co dla Ciebie jest zaleta, dla mnie moze byc wada. i to jest fajne - pieknie sie roznic:)
pozdrawiam!

gzresiek1654

dla mnie też postać Oldmana była trochę... uch, no nie wiem, za cicha? i jakby zdziadziała, miał taki mini tik, ruch języka który kojarzy mi się ze starszą osobą, której szare komórki wysyłają sygnały w takt melodii ulubionego serialu. chyba że to było tak dla zmylenia przeciwnika, to muszę przyznać, że czuję się bardzo zmylona:)
ale nie tylko Oldman jest za...cichy, np. postać grana przez Ciarána Hinds'a (nawet nie pamiętam jej imienia, a wyszłam z kina dwie godziny temu...) była już zupełnie "marionetkowa" w tym sensie, że ładniej wygląda jak mamy 4 przeciwników.

assena

Problem z Hindsem jest taki, że wycięto scenę/y z jego udziałem. Zostało niewiele. Rezyser decydując co "zrobi" lepszą calość wyrzuca nawet b. dobre fragmenty - takie jego prawo. Ale niestety postać grana przez Hindsa straciła. Duża szkoda, bo to aktor wyśmienity.

gzresiek1654

Bardzo mi się podobał - taki na maksa szpiegowski, z tymi klimatami tajemnicy, trochę kpiący z tego nimbu top secret i MI6 (Good shepherd był pod tym względem do niczego)

chemik21

Jestem zdziwiona tak wieloma opiniami, że film był nudny, mam wrażenie, że on jest dla niektórych po prostu za mało efektowny, żeby nie powiedzieć efekciarski, ja natomiast bardzo go za to cenię. Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 4
e_koneserka

jeszcze raz powtorze, ze nie jestem fanem kina z efektami - lubie kino autorskie, intymne, emocjonalne. doceniam wizualna strone filmu, swietnie wykreowany klimat lat 70 (stroje, sprzety, wnetrza), ale wynudzila mnie fabula: skomplikowana i o sprawach, ktorych nie lapie:)

ocenił(a) film na 7
gzresiek1654

> niestety do inteligentnych nie naleze
> skomplikowana i o sprawach, ktorych nie lapie

Pełny szacunek dla Twoich kategorycznych i coming-out'owych wyznań.
Zatem unikaj takich wyczerpujących intelektualnie filmów bo jeszcze coś weselszego o sobie będziesz publicznie opowiadał - a widać że lubisz mówić, zaryzykuję - masz taki ekshibicjonistyczny sznyt.

Film bardzo mi się podobał; klimat, gra Oldmana, oszczędność środków, zupełny brak celebryckich, bezmyślnych gęb.
Zazwyczaj miejszą uwagę przykładam do muzyki i dźwięku w filmie w ogóle. Tu muzyka była starannie dobrana i wykonana a udźwiękowienie znakomite. Sam się sobie dziwię, że aż takie wrażenie na mnie zrobiło. No bo jak sięgnę pamięcią do tych ryczących, trzeszczących, co rusz dysonansowych ścieżkach dźwiękowych polskich filmów - to nie sposób nie zauważyć różnicy.

gzresiek1654

Przyznam, że ja z początku też trochę się męczyłam oglądając ten film, wydawał mi się taką zbitką niepowiązanych scen, ciężko mi też było połapać się w fabule bo nie przepadam za filmami i książkami o tematyce szpiegowskiej. Dlatego rozumiem co masz na myśli. Ale potem już się wciągnęłam i bardzo mi się podobało, pewnie z powodu aktorów, którzy naprawdę świetnie wykreowali swoje role (chociaż przyznaję, że Oldman był trochę... nieruchomy).