Ann Nicole Smith grała tak drewniano i sztucznie, że nie dało się na to patrzeć. Ale inni aktorzy wypadli już lepiej. Jak chociażby charakterystyczny Branscombe Richmond, jednak występował zaledwie w kilku scenach i to tylko na początku filmu.
W filmie jest wiecej scen erotycznych z Ann Nicole Smith niż scen akcji. Ale można obejrzeć. Fabuła jak to w sensacyjnych filmach klasy b. Oceniam na 5/10. Wczoraj film leciał na Polonii 1. Wcześniej nadawali go na Tele 5, i jakiś poseł z PiS-u był wzburzony, że takie filmy z ostrymi scenami erotycznymi lecą o godzinie 20:00 :D