Sztorm

Storm
2005
5,6 238  ocen
5,6 10 1 238
Sztorm
powrót do forum filmu Sztorm

Fatalny

ocenił(a) film na 2

Film ani nie jest ciekawy psychologicznie, (przemiana bohatera jest dla mnie kompletnie niewiarygodna) ani nie ma interesujących postaci: główny bohater ujdzie, ale "dobra" Obietnica i w papierowy, w bezmyślny sposób zły... Zły (chociaż stara się kusić, to moc przekonywania ma wątpliwą).

Nie ma nawet fabuły nad którą można by pogłówkować, nic się tu nie trzyma kupy: wszystko zaczyna się jak standardowe Ratowanie Wszechświata, po czym okazuje się, że chodzi tylko o problemy psychologiczne jednego faceta? Jednowymiarowe i grubą kreską narysowane siły Dobra i Zła, wrażliwe na ogień(??). Wszystko przewidywalne, non stop zgadywałem, co się za chwilę stanie, jedyny moment, w których film mnie zaskoczył to sceny z Donnym na speedzie (zwłaszcza komisariat).

Na dodatek konwencja filmu jest bardzo niekonsekwentna: zaczyna się jak standardowe fantasy ze sporą dawką niepoprawnego humoru, żeby zmienić się w pseudo-filozoficzno-psychologi czną pretensjonalną opowiastkę.
Końcowa scena w szpitalu dobiła mnie sztampowością i bezmyślnym (i do tego nieudolnym) kopiowaniem amerykańskich wzorców.

Widać też, że reżyser nie potrafi w żaden sposób wywołać napięcia, bo bez przerwy stosuje metodę nagłego, głośnego dźwięku, który w zamierzeniu miał sprawiać, że widz podskoczy na fotelu, ale ja tylko ziewałem. To samo działo się ze mną w scenie zamknięcia z bratem w szopie.

I czemu miało służyć pokazanie tej ręki w scenie, kiedy główny bohater wędruje przez opustoszałe miasto? Po co jest ten cholerny komiks? Dlaczego ludzie nagle znikają ze szpitala, a potem nie wiadomo dlaczego przyjeżdża policja? Nic nie ma tu sensu. Żadnych wyjaśnień, ale też żadnej tajemnicy. Wygląda na to, że twórcy po prostu olali widza.

Film jest dołująco nieoryginalny, przegadany i źle napisany, ale ponieważ zawsze staram się znajdywać pozytywy, wymienię dwa: podobała mi się poprawna (ale niezbyt dobrze użyta) muzyka i pomysł na mieszkanie Ronnyego pełne żarówek z powodu jego strachu przed ciemnością.

Po obejrzeniu "Sztormu" bardziej doceniłem porównywalną "Straż Nocną", która przynajmniej miała nastrój, kilka ciekawych scen akcji, no i była prawdziwą urban fantasy. Nie siliła się też nieudolnie (podkreślam nieudolnie, nie mam nic przeciw psychologizowaniu) na psychologię czy też moralizowanie, była po prostu czystym widowiskiem.

Bardzo się na "Sztormie" zawiodłem, miałem ochotę wyjść w trakcie seansu, ale zawsze staram się dotrwać do samego końca. Niestety, zmarnowałem tylko czas, a samo dzieło jest dla mnie kompletnym nieporozumieniem.

ocenił(a) film na 1
Irritator

Szkoda, że nie przeczytałem Twojej opinii i nie opchnąłem biletu. Film bardzo rozczarowuje. Wynudziłem się jak mops. Jedyne, co trzymało mnie w kinie do końca projekcji to moja koleżanka. Nie chciałem jej zostawić i tyle.
Przegadane, przereklamowane, mizerne. Film żałosny. Szkoda czasu i atłasu.