Rozumiem że to komedia ale wystarczy popatrzeć na filmy Barei.
Widać że twórcy są nadal na smyczy mecenatu i co niektórzy tęsknią za komuną.
Najbardziej żenująca jest akcja z aresztu jak bandę cinkciarzy wrzucają do celi politycznych a odgrywa ich Meler i pożal się Boże Morozowski którzy z niezależnym dziennikarstwem nigdy nie mieli wiele do czynienia zaczynając od tego dla kogo pracują. Chwilę później jest jeszcze bardziej tragicznie bo w tle słychać jąkanie Michnika z przesłuchania jakby w kraju brakowało jakiś honorowych ludzi na tą okazję.
Komuna a przede wszystkim stan wojenny to nie była zabawa w kotka i myszkę z milicjantami i ubekami o ćwierć inteligencji tylko tragiczny okres zmagania się z sowieckim okupantem który uczynił po dziś dzień z naszego kraju swoje kondominium. Wtedy była narzucona siła władza pro moskiewskich aparatczyków, współcześnie zaś agentura wpływu.
To jest komedia. Konwencja jest głupawa. Po co miotasz w to martyrologią?
A proces myślenia dotyczący Michnika, Melera, dziennikarzy z TokFM i TVN jest doprawdy tak pokrętny, że aż śmieszniejszy od pierwszej połowy filmu.
Dla Ciebie to przypadek a ja Ci powiem że w tym biznesie nie ma przypadku. Ludzie kultury są na smyczy mecenatu i to widać od razu po takich mało autonomicznych i samodzielnych produkcjach. Urabianie takie dział na tej samej zasadzie co tzw. "product placement" spożywki czy motoryzacji.