Przyznam szczerze że za pierwszym razem nie zrobił na mnie wrażenia, ale.. obejrzałem go po raz drugi (niejako przez pomyłkę) i ubawiłem się setnie. Już to wielokrotnie artykułowałem - komedia nie musi być (co nie oznacza że nie może) filmem wybitnym, ma dawać ubaw. Jeśli chodzi o mnie to się ubawiłem, a że dopiero za drugim razem.. Cóż oznacza to, że nastrój widza jest bardzo ważny. Niezależnie jednak od nastroju ilekroć przypomnę sobie scenę w której Nowicki mówi "W krytycznym momencie przyjdzie Wacek i zrobi wicher" pękam ze śmiechu.