7,1 28 tys. ocen
7,1 10 1 28368
6,6 23 krytyków
Sztuczki
powrót do forum filmu Sztuczki

Zmruz oczy był filmem baradzo dobrym, inteligentnie nawiazujacym do czeskiego kina. Filmem, w ktorym obrazem, bez słow przekazywał rezyser pewne mysli.
Tymczasem w Sztuczkach prawie nic z tego nie pozostało..
Sztuczki to film o niczym. Taka sztuka dla sztuki. I duzo ludzi dało sie na to nabrać. Jak przyjrzec sie blizej - film wlasciwie o niczym nie mowi, niczego nie pokazuje głebiej, w ogole nie porusza.
Jakimowski zakpil sobie z widza i zrobil podróż po własnym ego. A jełopy z Jury w Gdyni dali sie nabrac.
Lubie kino z przeslaniem, z filozofią, ale Sztuczki sa tych wartosci absolutnie pozbawione.
Plusem tego filmu jest ciekawe aktorstwo oraz smakowite zdjecia. I tyle. Reszta to zwykle struganie idioty.

ocenił(a) film na 8
fidelio

Zgadzam się z każdym słowem.Identyczne odczucia mam po seansie.

fidelio

fidelio: Nie żebym się czepiał, ale wytłumacz mi biednemu, gdzie są te nawiązania do czeskiego kina? Ile czeskich filmów obejrzałeś, żeby ferować takie werdykty :)?. Mam nadzieję, że coś więcej niż "Nemocnice na krai mesta" ;).
Skąd to założenie (chyba,że znasz Jakimowskiego osobiście - to jak mówią u mnie na osiedlu "grande szacun"), że Jakimowski "zdobił sobie podróż po własnym ego" i co kurna "ego" ma do "Sztuczek".
A te "jełopy" z Gdyni, znają się na X Muzie dużo lepiej niż Ty czy ja. To tak na marginesie :)

PS. Daj mi przykład, parafrazując Twoją wypowiedź, "kina z przesłaniem, z filozofią" i byłoby dla mnie "niewiernego", łaską niezmierną, Jakbyś mógł w jakiś sposób poprzeć swoje zdanie. Będę wdzięczny stokrotnie. Mam cichą nadzieję, że nie Będziesz opierał się na swoich "ulubionych" filmach bo dla mnie "ulubiony' film to taki, który obejrzałem 4/5 i więcej razy a nie taki, który obejrzałem i wypadałoby dodać go do "ulubionych", bo wtedy będę intelektualistą!!.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
fidelio

No i wlasnie to ze ten film ogolnie nie ma fabuly jest piekne jest to jakas odskocznia od kolejnych lektur i komedeii romantycznych w polskim kinie ktora mnie osobiscie przekonala i jestem Za jesli chodzi o ten film

ocenił(a) film na 8
fidelio

....a może to sztuczka dla sztuczki, czyli to co w tytule, więc zasadniczo nie powinno dziwić?
Osobiście uważam, że film jest udany: mam o czym myśleć i co analizować nawet w kilka dni po jego obejrzeniu. Nie zapomniałam o nim więc ocena dobra.

A nie zapomniałam gdyż:
wielowątkowość łączy się ze sobą i po pewnej analizie trzeba przyznać, że układa się w pewną całość
główny temat sztuczek pokazany na różnych tłach i w różnych sytuacjach
wciąż na nowo może frapować i fascynować oraz zaskakiwać gdy odnajdziemy kolejną sztuczkę
no i chyba najważniejsze: warto się zastanowić, czy sztuczki utrudniają czy ułatwiają życie, czy dzięki nim możemy coś naprawdę osiągnąć, czy też sztuczki ubarwiają tylko życie - może ktoś mi odpowie na to pytanie?

Ogólnie zgadzam się z eugeniushem i pierwszaą 4 2006

ocenił(a) film na 9
fidelio

obejrzalem film. Baaaardzo mi sie podobal i siwtnie sie bawilem. i w jaki sposob dalem sie nabrac? jełopy Jury w Gdyni dali sie nabrac? niby na co?
film nie musi miec zadnego przeslania, wystarczy ze przekazuje emocje, albo rsaczej je wywoluje. tak samo jak film moze wywolywac przemyslenia, choc sam w sobie nie ma konkretnego przeslania. to odbiorca ma myslec, a nie film. zreszta to nie jest film historyczny tylko rozrywkowy. wiec zeby nazwac go dorbym, wystraczy ze jest dobrze wykonany i ze dostarcza widzom rozrywki.
w sumie to Ty dalas sie nabrac, bo mialas inne wyobrażenia o tym filmie. ja dostalem to, czego chcialem, wiec nie dalem sie nabrac.
co z tego ze sztuka dla sztuki? przynajmniej sztuka. jest wiele filmow, ktore moze i maja przekaz, ale niewiele w nich sztuki. to jest po prostu historyjka. ciekawa przyjemna... a wykonaniem ten film mnie powalił.

zreszta dlaczego pseudoartystyczna? sama piszesz , ze to sztuka dla sztuki. czyli sztuka. anie pseudosztuka.

ocenił(a) film na 9
fidelio

wybacz, ze pisalem do Ciebie jak do kobiety:)
dziwi mnie Twoja obsesja przekazem, skoro lubisz kino akcji... jeszcze moje zdanie na temat przekazu i "sztuczek":

jedni sie czepiają ze to film banalny inni z kolei piszą ze świetny i ze ma przekaz... który opisują w sposób banalny , czyli ze to film o wpływie losu na nasze życie , ale k*** akurat o tym jest każdy film [krzyk, taksówkarz, gumisie i władca pierścieni:)]bo los to JEST nasze życie. kropka
ja tam sie nie doszukuje w tym żadnego przekazu o marzeniach czy biednych rodzinach, przekaz to to co chce pokazać twórca, a czasem twórca chce po prostu nakręcić film o ludziach dla ludzi, a przemyślenia każdy może mieć własne , [ja takowe miałem nawet w "hostelu" :)]
i dla mnie to film obyczajowy z nutka dramatu i komedii i przy tym wszystkim taki troszkę magiczny. świetnie zagrany, świetne zdjęcia, genialna muzyka, naturalne dialogi [i dobrze wypowiadane]...

fidelio

Mnie osobiście film poruszył. A ci, którzy uważają że był nudny należą chyba do fanów biegam-z-bazooką-i-rozwalam-wszystko-co-się-rusza. Może i fabuła pogmatwana i wiele tu wątków nieokreślonych, to jednak przez cały film można było (a zwłaszcza na jego końcu gdy Stefek zasypia w wagonie) ukryte przesłanie/morał. Otóż wygląda to w moim odczuciu tak: Że los trzeba kusić i wziąć we własne ręce, bo często gdy jesteśmy bierni to możemy ,,przespać" prawdziwą okazję.

Pozdr