Szybcy i wściekli: Tokio Drift

The Fast and the Furious: Tokyo Drift
2006
7,1 191 tys. ocen
7,1 10 1 191022
4,8 30 krytyków
Szybcy i wściekli: Tokio Drift
powrót do forum filmu Szybcy i wściekli: Tokio Drift

Tokyo Drift

ocenił(a) film na 1

Film opowiada o niedorozwinietych emocjonalnie bohaterach i ich "skomplikowanych" problemach, przy których życie społeczne termitów w afrykańskiej dżungli poraża bogactwem wzorców i zachowań. Ten film nie ma do zaoferowania dosłownie nic. Dla mnie 1/10.

ocenił(a) film na 10
RiP_6

jeśli wolisz oglądać afrykańskie termity to proszę bardzo tylko że nie wiem gdzie znajdziesz taki film. Może ich życie będzie dla ciebie łatwiejsze do zrozumienia bo widze że film był za trudny. Czyżby mały poziom IQ??

ocenił(a) film na 6
RiP_6

Nie wiem czego się spodziewałeś po tym filmie, ale jeśli psychicznych portretów środowisk związanych z wyścigami samochodowymi, albo konfrontacji kultur i (zabawne) wzorców, to chyba niepotrzebnie się wysilałeś nad komentarzem.
Oczywiście, że idąc na taki film nie oczekuje się intelektualnej rozrywki!!
Boże!!! Niektórzy nigdy tego nie zrozumieją i będą oceniać filmy akcji pod kątem wartości jakie prezentują...
A komedie też wyśmiewasz, jeśli nie mają wystarczająco dramatyzmu??

ocenił(a) film na 10
James

Lepij dobrze przeczytaj co napisał James bo bobrz gada. Brawa dla Ciebie James

ocenił(a) film na 10
James

Lepij dobrze przeczytaj co napisał James bo bobrz gada. Brawa dla Ciebie James

ocenił(a) film na 1
Shinji_2

Jąkasz się synu? Jedna klaka wystarczy. :)

ocenił(a) film na 1
James

Czy Ty naprawdę nie widzisz dystansu jaki dzieli pierwszą część tego filmu od tego co serwują Ci teraz? Pierwszy film był nieskomplikowaną rozrywką... i nie ukrywam, podobał mi się. Podobał mi się bo był w nim KLIMAT. W Tokyo Drift nie ma nic. Nie ma klimatu, nie ma bohaterów, nawet auta nie mają charakteru. Większość scen powstała w komputerach i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. To co naprawdę kręci w tym temacie to to, że masz swoje auto, swoją "katanę" i staje obok Ciebie gość w Ferrari i śmieje Ci się w twarz, a potem Ty śmiejesz się z niego. Tylko o to chodzi. A kiedy ścinają się dwie katany to nie wiesz jakimi kartami gra Twój przeciwnik. Żadnych z tych elementów w tym filmie nie znalazłem. Jeśli ten obraz zaspokoił Twoją pierwotną potrzebę prymitywnej rozrywki to good for you! Mnie do tego nie mieszaj. Salut!

ocenił(a) film na 3
James

Ja też tego nie oczekiwałem ale pierwsza część miała trzymającą sie kupy fabułe dobrą obsadę i fajne sceny wyścigów.

Niestety trójka to kit, fabuła bez sensu:

Juz pierwsza scena mnie zdołowała - koles jakimś starym trupem ściga sie z Viperem hahahah !!! Dodge Viper ma przyspiesznie prawie jak bolidy F1 a tu klient wyskakuje do niego z jakimś zabytkiem i prawie wygrywa.

Głównemu bochaterowi grozi odsiadka a po chwili jakby nigdy nic wyjeżdża sobie do Japoni po czym uczy sie w japońskiej szkole chociaż nie zna japońskiego a nauczyciele mówią tylko po japońsku hahhaah....

Dostaje ot tak wózek do wyścigu od członka yakuzy poczym go rozwala i nadal zyje :) Po czymś takim leżał by z kulka w głowie pod tym samochodem :)

Koleś jest marnym kierowca ale po kilku dniach treningu ściga sie z najlepszymi. NAWET KUBICA POTRZEBOWAŁ NA TO KILKA LAT hahahah.... :) :) :)

Rozumiem, że to film akcji służący rozrywce ale jak cały film opiera sie na takich bzdetach to aż żal oglądać.

Borat

Ten "Stary Trup" jak go nazywasz posiadal silnik V8 (widac silnik podczas rozbijania sie auta). A z tego co wiem V8 to potezne silniki(zreszta Dodge tez go posiada). Rownie dobrze moglbym V8 wlozyc do Fiata 125 i z powodzeniem odstwiac typowych racerów.

W filmie wyraznie slychac jak Clyde chwali swoje auto i wychwala ze posiada 500 km oraz wyciaga do 100km/h w 5,3 sek. z tego co wiem Bolid F1 do 100 km/h rozpedza sie w okolo 2 sek. wiec nie masz co porownywac.

Shawn wygral wyscig z Viper'em :] Widac to golym okiem ze Viper rozwalil sie pierwszy o betonowa czesc kanalizacji :]

Han nie byl czlonkiem yakuzy tylko Takashi(Drift King). Han tylko z nim wspolpracowal.

"Wózek" nie jest rozwalony doszczetnie bo Shawn jakos nim dojechal na gore parkingu. A tak wogóle takie samochody posiadaja klatke bezpieczenstwa oraz 4-6 punktowe pasy bezpieczenstwa mocowane bezposrednio do klatki wiec raczej nie mozliwe zeby ktos mogl zginac obijajac sie o sciany oraz auta. A co do tej kulki w glowie. W dalszej czesci wfilmu Han powiedzial ze Shawn jest "kryptonimem" DK tzn. ze Han chcial zeby Shawn pojechal jego Autem.

Film jest zrobiony tak jakby rzeczywiscie minelo kilka dni ale to niemozliwe zeby Shawn nauczyl sie jezyka Japońskiego w pare dni (wizyta u Yakuzy) wiec musialo minac przynajmniej tyg. ale mozliwe ze Shawn mial potencjal :]

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
halpio

Te samochody posiadały silniki V8 HEMI ale to auta bez nowoczesne aerodynamiki. Viper to auto typowo wyscigowe z poterznym 12 litrowym silnikiem. Nie wiem czy widziałeś filmy gdzie Viper niewiele ustepował strtującemu F16. Więc główny bohater filmu nie miał by specialnie szans z dobrym kierowcą zasiadającym za sterami Vipera.

Poza tym dopowiem jeszcze o głupocie z końcówki filmu gdzie do Mustanga GT z lat bodaj '70 przekładają silnik od jakiegoś nowoczesnego japonczyka (mazdy czy toyoty). Te pojazdy dzieli ze 20 lat róznicy i całkiem inne rozwiązania techniczne więc nie da sie od tak przełozyć i dopasoać tych silników do mustanga - dla mnie ta scena to po prostu sciente-fiction

A co do rozwalenia samochodu Hana to nie mówe że by nie dojechał ale za uszkodzenie takiego wozu po tym wyścigu miał by kule w łeb. A przy wyjatkowym szczęści znalazł by sie na intensywnej terapi.

Jasne koleś jest tak zajebiści inteligenty że w tydzien uczy sie japońskiego. Co ty pieprzysz !!!
Zresztą członkowie yakuzy gadaja z nim po angielsku.
A tak dla twojej wiadomości alfabet japoński to ok 2500 znaków spróbój nauczyć sie tych krzaczków w tydzień :)

ocenił(a) film na 6
Borat

A'propos startu Dodge'a do F-16, to porównaj sobie jeszcze raz scenę z "tokio drift" do wspomnianego przez ciebie porównania.
Różnica polega na takim szczególe jak nawierzchnia. Nie wiem ile Viper ma prześwitu, ale chyba nie jest samochodem stworzonym do offroad'u.
Skoro jesteś takim znawcą motoryzacji, to dlaczego nie zwóciłeś na to uwagi?

ocenił(a) film na 3
James

A nie zauważyłes że Viperem jedzia po ulicy ??

To główny bohater filmu śmiga po wszystkich mozliwych wertepach a ma auto z tylnym napędem i przy pierwszym większym dołku nie opanował by samochodu.

ocenił(a) film na 10
Borat

Człowieku zastanów się co ty gadasz?? Viper ma 12 litrowy silnik?? No chyba cie powalilo. A pozatym chyba możliwe jest wytuningowanie Monte Carlo. To nie jest auto z seryjnymi częściami.

ocenił(a) film na 6
Borat

hehe, dobra, przyznaje racje, mam słabą jakość filmu i niedowidziałem. Nie zmienia to jednak faktu, że film nie epatuje przesadyzmem, jak choćby "Transporter 2", widziałem dużo bardziej głupawe produkcje, na tle których Tokio Drift wypada na tyle dobrze, że dostał u mnie 8/10 (w kategorii niezobowiązujące kino akcji).

ocenił(a) film na 10
Borat

Jeśli trójka opiera się na bzdetach to jedynka też!
1.Koniec filmu. Dom robi dęba Dodgem Chargerem pomimo że samochód ma
ogromny śilnik z przodu. Normalne??
2.Niby z kąd Brian miał take fury?? Nie wierze że LAPD jest na tyle bogata żeby ładować w jednego funkcjonariusza tyle kasy. Niby z kąd?? Musieliby zacząć kraść żeby mieć tyle kasy.
3.Toyota Supra - na oko było widać że została doszczętnie spalona a tu prosze silnik typu J-Z jest chyba żaroodporny bo przetrwał.
4.Ten sam bzdet co w Tokio Drift. Na początku Brian jest totalnym cieniasem. Harry mówi mu że ma ciężką nogę a Torreto wyśmiewa jego sposób wciskania sprzęgła. A pod koniec filmu staje się mistrzem kierownicy, tak?? I to w dodatku bez treningu.
5. Z kąd wiesz że ten "stary trup" - Monte Carlo jest takie słabe. Wystarczy włożyć inny silnik i już. To samo jest dokładnie z Dodgem Chargerem w pierwszej części filmu.
Jak sam widzisz cała seria opiera się na bzdetach, bo tu nie chodzi o realistyczność tylko o rozrywwkę na pełnym luzie. Myślisz że w innych filmach jest inaczej?? W prawie każdym jest jakieś przegięcie.

Shinji_2

Dziecko, nie chciałabym zawracać ci uwagi na ortografie, ale skoro tak zajadle bronisz na tym forum filmu, który jest totalną beznadzieją, to chcialam zauważyć, że nie pisze się Z KąD tylko SKąD, ale to chyba świadczy o twoim poziomie intelektualnym.

ocenił(a) film na 10
anka_003

Mój poziom intelektualny jest na tyle wysoki by zrozumieć swój błąd. Masz racje pisze się skąd, a i jeszcze coś nie nazywaj mnie DZIECKO. Skąd wiesz ile mam lat??A poza tym na tym forum wypowiada się na temat filmów a nie ortografii, a w dodatku to nie jest błąd ortograficzny. Ja wypowiadam się na temat ortografii odnosząc się przy tym do filmu

Shinji_2

Po pierwsze anka 003 nie odzywa się w ten sposób do ludzi którzy nie są twoimi znajomymi , a po drugie film oceniam na 8/10 i każdy ma prawo oceniać ten film. Jasne. Pozdro!

ocenił(a) film na 6
anka_003

Swoją wypowiedzią udowodniłaś Aniu, że nie wiesz co robisz na tym forum...
To tak jakbym chciał rozmawiać z Tobą o "Dirty dancing" (który nota bene masz w ulubionych) i powiedział, że film jest beznadziejny. Nie znam się na tańcu i nie kręci mnie to, tak samo jak Ty pewnie nie znasz się na samochodach i zanudziłaś się na tym filmie.
Powtarzam: to nie jest film dla osób, które oczekują "inteligentnej" (jak to określasz) rozrywki. To film akcji w którym (zresztą jak w poprzednich częściach) fabuła jest zaledwie usprawiedliwieniem kolejnych wyścigów. Mało "inteligentne" z kolei jest ocenianie go pod każdym innym kątem...

ocenił(a) film na 1
Shinji_2

Ad. 1 Robi dęba przodem bo ma napęd tylko na tył.

Ad. 2 Zabrali za jazdę po pijaku innemu ścigantowi.

Ad. 3 To jest metafora pracy nad swoim pojazdem od podstaw. Dość skomplikowana, przyznaję - nie każdy musi wyłapać. ;)

Ad. 4 Tu jest pokazana droga samodoskonalenia, konieczny element takiego prostego filmu. Bohater ma zamknięte wszystkie inne drogi rozwoju to się rozwija w naciskaniu pedału gazu. W Tokyo Drift "Główny" jak był cepem tak cepem pozostał.

Ad. 5 Dobry samochód to przede wszystkim trakcja, zawieszenie, hamulce - silnik jest dużo dalej. Czy do spychacza też wystarczy włożyć odpowiedni silnik aby otrzymać wyścigowy bolid?

Rozrywkę na pełnym luzie to mogę mieć kiedy producent firmu nie robi sobie ze mnie jaj. Jak widać poziom ludzkości dołuje to i filmy się dopasowywują. Popyt generuje podaż.

Jednak zupełnie szczerze widzę w Tobie potencjał. Jesteś perspektywicznie rozwojowym osobnikiem... jesli można tak to ująć. Moja propozycja. Kup ten film i obejrzyj go za 15 lat i wspomnij naszą rozmowę. Miłego dnia.

ocenił(a) film na 10
RiP_6

Dzięki. Ale jeszcze jedno. Niby jak zrobił tego dęba jeśli silnik tego samochodu ma połowę wagi całego auta.
Skąd wiesz że zabrali je jakiemuś innemu kierowcy??.
Co do metafory to ją zrozumiałem, nie martw się o to tylko jedno mnie dziwi że w filmie o wyścigach ulicznych gdzie bohaterowie walą ostro alkohol i przeklinają w prawie każdej scenie jest miejsce na metafory??
Rzeczy wiście dobry samochód to nie tylko silnik ale nie zaprzeczysz że Monte Carlo po tuningu nie dałoby rady Viperowi. Przecież to jest film o tuningu. Jesli Sean lubił wyścigi to musiał ostro pracować nad dobrym do nich wozem. Pozdro.

RiP_6

wyscigi sa... dobra muzyka jest (dj shadow mnie zabil na poczatku)... klimat zawiewajacy nfs: u2 (czyli NIC powaznego)... ot, fajny film na deszczowe popoludnie. TD na pewno nie jest filmem ambitnym, wartosci w nim brak i na oskara sobie na pewno nie zasluzy. Jednak wchodzac do kina nastawilem sie na 2 rzeczy ktore mnie nie rozczarowaly. Muzyka i wyscigi. tyle

Arucard

Film co prawda najlepszy nie jest, ale jak wspomnieliście wcześniej, nie można spodziewać się od niego inteligentnej rozrywki, najlepiej się go ogląda wśród kumpli, bo ja właśnie tak zrobiłem i wtedy można sobie w spokoju pokomentować, popatrzeć na zajebiste bryki, piękne laski i posłuchać świetnej muzyki i pozazdrościć, bo rzadko się zdarza żeby ktoś w Polsce nie ukończywszy 18-stki znał się tak na samochodach i miał tak zajebiste bryki, ale cóż, może niektórzy mają więcej szczęścia:P

ocenił(a) film na 1
santo16

Ale przecież facet wyglądał na 30, a nie na 18 lat. To, że kiblował przez 12 nie czyni go młodszym. :)

RiP_6

W filmie jest tylko mowa że koleś jest "Underage"(nieletni) a nie że ma 18 latek. Jeśli się mylę to poprawcie mnie. A o ile mi wiadomo to w USA każdy poniżej 21 lat jest uważany w świetle prawa za "underage"

ocenił(a) film na 1
SimPsoN_4

Dzięki, że otworzyłeś mi oczy. Podany przez Ciebie fakt zupełnie zmienia sens mojej wypowiedzi. Co ja gadam, że zmienia... wręcz rujnuje!... NIE... ROZBIJA W PYŁ mój światopogląd w kontekście tego obrazu.

Chyba się potnę.... :D

ocenił(a) film na 10
RiP_6

Lucas Black ma 24 lata. Może i wygląda na starszego ale pomyśl ile osób dziennie widzisz i myślisz że mają więcej bądź mniej lat niż na prawdę. Wiem to z własnego doświadczenia. Mnie ludzie dają więcej lat niż mam na prawdę.

ocenił(a) film na 6
RiP_6

Wypowiadać się o tym filmie w ten sposób jest równoznaczne z krytyką dialogów w pornolach....przecież nie o to chodzi ;)
Tutaj chodzi o samochody,wyścigi i adrenalinę - jasne,że to banalny film ale trzeba nastawić się na pewne rzeczy....wymagane odpowiednie podejście do tematu i spora tolerancja - wtedy można obejrzeć sobie owy film ;)
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
daWINchi

:) Hmmmm.... To dla mnie film byłby o niebo lepszy gdyby auta same gadały ze sobą i nie było w nim wcale ludzkich postaci. Co ciekawe, zgodnie z Twoją wypowiedzią film dalej zawierałby to czego potrzebujesz: auta i wyścigi. Obraz nie stracił by nic w Twoich oczach.

Jednak skoro scenarzysta wraz z reżyserem zdecydowali się na aktorów, to znaczy że miało to coś wnieść do filmu. Za kierownicą nie siedzą crash test dummies tylko ludzie. Film to nie tylko wyścigi. Nie mogę się wczuć w obraz kiedy główną postacią jest kretyn behawioraly, a reżyserowi udało się osiągnąć niemożliwe, że wszyscy pozostali na planie są głupsi od niego. ...Chyba jednak należy mu się oskar! :D

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 1
daWINchi

Jeszcze jedno. Ciekawe jaką minę miałby reżyser tego filmu gdybyś powiedział mu, że oceniasz wartość jego produkcji na poziomie "pornola", oczywiście tylko per analogiam. :)

A teraz spójrz w powyższym kontekście z politowaniem na "bogactwo" życia seksualnego tych wszystkich, którzy mu dali powyżej 3/10. ;)

Co więcej, gdybym miał odnieść TD do "pornola" to jego akcja rozgrywałaby się na oddziale szpitalnym podupadającego domu spokojnej starości między jego pensjonariuszami.

RiP_6

Zupełnie nie rozumiem, dlaczego chcecie na chama porównać ten film do pornola, o ile się nie mylę, to w tych niezbyt mądrych, choć czasem ciekawych filamach, nie ma zbyt skomplikowanych dialogów, laski latają bez ubrań a faceci gonią ich z pałkami:P W Tokyo Drifcie za to laseczki są ubrane, choć pewnie każdy normalny facet je i tak zdążył rozebrać w myślach, no i na przekór pornolom (zwykłym, jakie zwykłem oglądać) faceci gonią innych facetów:P

ocenił(a) film na 6
RiP_6

Rip@ wybacz, ale dalej czegoś nie rozumiesz.
Dla obrazowego zrozumienia spróbuje Ci to wytłumaczyć na zasadzie analogii Tokio Drift do pornola (do której sam nota bene nawiązujesz).
W chwili gdy zasiadam do pornusa nie oczekuje od niego bogactwa wzorców, zachwycających dialogów, chwytających za serce namiętnych zrywów bohaterów i ich skrupulatnie stworzonych portretów psychologicznych.
Pornola odnosze do innych pozycji tego samego gatunku: stwierdzam na przykład, czy posiadał efektowny happy end (np.blow job:), czy aktorka jest ładna i ile jest pokazanych pozycji. Nie skupiam się na warstwie fabularnej.
Natomiast ty z uporem maniaka próbujesz nam wcisnąć, że film jest straszny i beznadziejny. Produkcji stricte motoryzacyjnych wychodzi niewiele. Niektóre dobre (Driven, 60 seconds), inne mniej (np.Torque).
W konfrontacji z nimi The Fast and furious: Tokio drift wychodzi nieźle, a nawet dobrze. Są piękne samochody i kobiety, energetyzująca muzyka i ładnie wykonane wyścigi. Mało Ci??

ocenił(a) film na 1
James

Dżejmi, to nie ja, to daWINchi. Z nim pogadaj.

ocenił(a) film na 6
RiP_6

A to sorry, a co do Driven, to cofam swoje zdanie - kiszka jakich mało!!

użytkownik usunięty
James

Jak przeczytałem wympowieź autora to przypomniał mi się koleś napisał że TRANSFORMERS to nierealny film :D Jak film o robotach ma być realny ? :D
Swoją drogą Tokyo Drift nie jest aż tak dobre jak "jedynka" czy "dwójka" ale daje rade. Nadrabia konimi mechanicznymi :]

ocenił(a) film na 3
RiP_6

Dobrze gada, nalać mu!

RiP_6

boże święty ludzie jak czytam wasze posty to normalnie załamka. Ja
obejrzałem każda częśc z 10 razy i pamiętam każdy szczegół filmu a tu
ludzie obejrzą raz i zaraz głupi sie pytają dlaczego to a dlaczeog
tamto? Kisiel zamiast mózgu?

RiP_6

nie ma zwrotu "niedorozwinięty emocjonalnie". albo ktoś jest niedorozwinięty albo niedojrzały emocjonalnie. a to dwa różne pojęcia. jedyne zaś, co mogę stwierdzić na podstawie twego postu to to, że jesteś niedouczony. :P pozdrawiam

SatineNic

zgadzam się z częścią osób, że F&F TD daleko F&F. jednak stwierdzam, iż film ma swój klimacik. być może duży wpływ ma muzyka, która muszę przyznać wymiata. teraz parę słów do innej części osób wypowiadających się: mam 23 lata i bynajmniej nie oglądałam tego filmu, by czegoś się z niego nauczyć. nie jest to film refleksyjny. obejrzałam, bo interesuję się samochodami i kręcą mnie wyścigi. czy to źle? czasem trzeba obejrzeć coś lekkiego. moja ocena filmu 7/10

ocenił(a) film na 6
RiP_6

Zbyt dosłownie bierzesz rzeczywistość z tego filmu i się podniecasz jego plastikowością. Wyluzuj. Film ma najbardziej zajefajny początek - rewelacyjny kawałek i świetne sceny w spowolnieniu - mogę sam początek oglądać do znudzenia :)
Auta są kosmiczne i pewnie, że masa rzeczy jest przesadzona. Ale co z tego? Też mnie np. śmieszy, że każdy kto ma brykę, pierwsze co robi jak stanie, to podnosi maskę i coś tam dłubie (czego oni tam kurde szukają ;) - no, ale tak to już jest z tego co mi opowiadano ;)

Niezły klimacik, fajne zdjęcia Japonii, fajna muza, fajna baja o ślizganiu się po ulikach (laska jedzie w drifcie i spokojnie sobie gada z gościem obok - LOL :). Ogląda się naprawdę dobrze :) To jest film sensacyjny, a nie powieść Sołżenicyna gościu...