Przed premierą czytałem w różnych zapowiedziach i opisach że będzie to epickie zwieńczenie całej sagi ciągniętej przez lata.
Noo, to albo brednie pisali w opisach, albo prawdę, tylko że reżyser trochę pokpił z widzów.
Naprawdę sądziłem że będzie to koniec.
Nie to że nie lubię Szybkich - lubię. od początku do 9cz. i te części w których z rajdów przeszli na filmy akcji też lubię. mam prawie wszystkie oryg na dvd i lubię do nich wracać.
Tutaj jak dla mnie jest tylko średnio.
Mocne 5/10

Minusów żadnych tu nie przytoczę, bo ja już przywykłem do tych bajek.
Ale na plus zasługuje tutaj rola Momoy.
No przecież on jest fenomenalną postacią.
Istny Joker jak już go zresztą okrzyknięto.
Śmiem nawet stwierdzić, że tak jak Ledger był ozdobą Batmana, tak Momoa jest ozdobą tej rzekomo ostatniej cz.

Łudziłem się, że ten film zakończy się w inny sposób niż spodziewany przez każdego happy end.
Moment w którym mały B przeskakuje do auta ojca, przecież jakie byłoby to spektakularne jakby ten Dante wyciągnął gnata i strzelił małemu w plecy na oczach Doma.
No aż bym w kinie wstał i zaklaskał z wrażenia.
nie żebym był jakimś sadystą, ale niech ktoś powie czy tego by się spodziewał ?
Już nawet Dom mógłby go potem zmasakrować z podłożem, ale śmierć syna ? Przecież tym jednym pstryczkiem Dante zwieńczył by swoje dzieło rozbicia kultowej rodziny.

A co niestety dostaliśmy ?
Rzekomą śmierć wszystkich postaci i otwartą furtkę do szybkich i wściekłych 11 - cudowne ocalenia.
Przecież wszyscy wiedzą, że cała grupka z samolotu zdążyła z niego wyskoczyć, a Dom jakimś cudem uniknie z synem potopu. Nie wiem zanurkują czy coś.
No kur.na każdy chyba to wie.

I jeszcze ta akcja po napisach, że teraz Hobbsa będzie bił.
I co teraz będzie ?
Kolejna cz. pod tytułem Dante vs Hobbs ?
Jak będzie i tak pójdę by znowu zobaczyć tego szalonego Jokera.

Jak dla mnie i chyba dla każdego zabrakło tutaj czegoś spektakularnego.
Wg mnie spektakularna byłaby śmierć małego na oczach Doma, albo Letty.
No bo tam Roman i paczka to już wielokrotnie się w filmach zdarzało więc ludność by powiedziała - ojej - i nic się nie stało.

Szkoda. Liczyłem na coś epickiego.

ps. co do samej akcji nic mi tu nie przeszkadzało, bo wiedziałem że idę na wybajdurzony film akcji.