Obejrzałam zwiastun i wiedziałam o czym będzie film. Poszłam do kina i fabuła kompletnie niczym mnie nie zaskoczyła, ale mimo to bawiłam się dobrze w trakcie seansu. Filmy z tej serii od pewnego momentu mają ten sam schemat - prosta fabuła, mało prawdopodobne sceny akcji i family power. Jeśli ktoś oczekuje czegoś innego i jest zawiedziony po seansie, to może mieć pretensje tylko do siebie. To jest prosta rozrywka i niczym innym nie będzie. Tak samo jest w przypadku Fast X, chociaż tutaj jest istotny plus w postaci Dantego Reyesa. Jest to zdecydowanie najlepszy złoczyńca w całej serii, a Jason Momoa dał świetny popis aktorski w tej roli i tylko dzięki niemu tak wysoka ocena filmu ode mnie. Reyes jest totalnym psychopatą (takie skrzyżowanie Khala Drogo z księżniczką Disneya), który dodatkowo ma dobry motyw do tego, żeby mścić się na rodzince. Czekam na kolejną część, bo jestem ciekawa jak scenarzyści poprowadzą tę postać i mam nadzieję, że jej nie zniszczą.
Kompletnie nie rozumiem celu wskrzeszenia Yasmin. To miał chyba być tylko shock factor i chęć dania Hanowi happy endu w kolejnej część, bo na bank on i reszta przeżyli katastrofę samolotu.
Powrót The Rocka też jest dosyć zabawny. Widać teraz, że ten cały medialny konflikt między nim a Dieselem był pod budowanie emocji i hype'u na Fast X.
To, co wkurza mnie najbardziej, tą wątek Briana. Mogliby już dać Walkerowi spoczywać w pokoju i znaleźć jakiś sposób na usunięcie jego postaci. Jest to turbo głupie, że Mia Toretto dalej pojawia się w filmach, bierze udział w akcjach, a nieobecność Briana tłumaczą tym, że chce wieść spokojne życie. Ok... I dlatego też nie wpada razem z żoną i dziećmi na grilla u kumpla? Moim zdaniem w Fast X mieli idealną okazję, żeby zakończyć wątek Briana. Kiedy Jakob i B docierają do kryjówki, Brian i Mia powinni już tam być (w końcu wszyscy mieli docelowo kierować się do kryjówki) i gdy pojawiają się ludzie Reyesa, to Brian (w tej roli któryś z braci Walkera z twarzą poprawioną CGI) powinien odjechać z B. To on poświęciłby życie, żeby uratować dzieciaka i dostałby idealny koniec swojej historii. A tak uśmiercili Jakoba, którego dopiero poznaliśmy w poprzedniej części. Chociaż skoro Yasmin przeżyła upadek z samolotu, to i jego jakoś poskładają po tym wypadku. W końcu wszyscy muszą przeżyć, żeby na koniec kolejnej części cała familia mogła usiąść przy jednym stole.