A moim zdaniem ta część jest NAJLEPSZA ze wszystkich, przy czym z kilkoma uwagami. Po pierwsze - realizmem nie ma co się przejmować, za wiele go nie było, ale to jest przecież dość charakterystyczne dla filmów akcji. Po drugie - jako film o wyścigach samochodowych ssie. Jeśli siada się do tego filmu z nastawieniem "o, kolejna część tej serii o wyścigach, popatrzę sobie jak się ścigają", to będzie się zawiedzionym. Tym niemniej jako film akcji Szybcy i Wściekli 5 są super. Niezła obsada: (Walker i Diesel - oni po prostu muszą być obaj, by film z tej serii był kompletny xD. Do tego uzupełnia ich The Rock, któremu dobrze idzie granie twardzieli), ciekawa fabuła (no nie mówcie że nie - jest kilka zwrotów akcji, są momenty łapiące za serce, fabuła jest zgrabnie prowadzona - jak na film akcji bardzo wysoki poziom. Oczywiście, że dobra książka pod tym względem zdeklasowałaby omawiany film, ale przypominam, że mówimy o filmie akcji, a nie o książce) i bardzo efektowne sceny akcji. Czego chcieć więcej? Oczywiście to moje zdanie, można się nie zgadzać ^^.

ależ każdy odbiera różne rzeczy na swój sposób i ma prawo do swojego zdania :)
na mnie ten film zadziałał w taki a nie inny sposób, a nie zasiadłem do niego z jakimś określonym nastawieniem i oczekiwaniem, bo fanem serii nie jestem i myślę ze oceniam obiektywnie. A co do realizmu to ja go oczekuje w filmie przy którym nie jest napisane "Fantasy, Sci-Fi" film akcji to nie jest dla mnie kategoria pozbawiona realizmu i nic na to nie poradzę. Lubie efekty, akcje itd aktualne kino prezentuje pod tym względem szerokie możliwości, ale wszystko powinno być w odpowiednich proporcjach w poszczególnych gatunkach filmowych. To tak samo jak w muzyce... jeśli gramy np Death Metal to drzemy mordę, a nie śpiewamy, a jeśli chcemy pośpiewać i pograć melodyjniej to mamy już Melodic Death Metal :D porządek musi być.

Ale wydaje mi się, że Ty mówisz o dwóch różnych rzeczach. Realizm to nie są kwestie postępu technologicznego (czy mamy teleport czy nie mamy) bądź obecności magii, potworów, itp. Te czynniki określają, czy mamy do czynienia z produkcją fantasy/ sci-fi, czy też nie. Natomiast realizm to są kwestie dotyczące tego, ile bohater jest w stanie przyjąć ciosów zanim padnie, jak precyzyjnie potrafi wykonać daną czynność, jak wielkie towarzyszy mu szczęście. Te właśnie kwestie były naginane w filmach od zawsze - zwłaszcza w filmach akcji. Czasem mniej, czasem bardziej, czasem w granicach dopuszczalnych, czasem stanowczo zbyt mocno. Ale nigdy nie będzie 100% realizmu w filmie akcji, choć oczywiście zgodzę się, że nie może być go również pozbawiony całkowicie :). Teraz z kolei pozostaje nierozstrzygnięta kwestia czy w Szybkich i Wściekłych 5 naginali realizm w granicach normy, czy przesadzili. Cóż, może i przesadzili :P. Mnie jednak to nigdy nie przeszkadzało xD.

hmmm... lepiej bym tego wszystkiego nie podsumował ;)
chodziło mi o to ze istnieje obecnie możliwość techniczna pokazywania efektów na wysokim poziomie i jest to atrakcyjne, ale nie miało to związku z realizmem w filmach. Sprawa rozbija się właśnie o wspomniane "naginanie realizmu", bo zdecydowanie wole jeśli te normy w przypadku bohaterów "człowieczych" są w granicach rozsądku :)
Tak jak napisałeś Tobie przesadność w tych sprawach nie dokucza, wiec film może się podobać. Ja jakoś nie mogę tego zaakceptować stad taka a nie inna ocena.

No, to wszystko jasne i temat wyczerpany :). Btw. rzeczywiście nie da się ukryć, że momentami na przykład bójka Diesla z Rockiem przypominała sceny z Avengersów typu [UWAAAGGGAAAA SPOOOIILLEEEERRR!!!! xD] Iron Man vs Thor :P.