FIlm ogolnie bardzo ciekawy od samego poczatku, można by go wysoko ocenic, jednak to co sie dzialo w ostatnich scenach przechodzi ludzkie pojecie: ktoś tam po prostu wylączył fizyke. Ja rozumiem koloryzowanie i naciaganie w filmach, ale ciagniecie samochodem na cieniutkiej stalowej lince 10 tonowego kontenera po asfalcie, ktory uderza we wszystko co napotka bez zadnych konsekwencji to juz wiecej niz s-f... Ktoś kto wymyslil takie zakonczenie calkowicie popsuł nawet przyzwoity film:/
ha ha ha :) całkowicie sie zgadzam, i za to ten film ma jedno oczko ode mnie mniej, ale film bardzo dobry jeden lepszych z serii ,
a 10-ton to ważyły tylko dzwi hehehehehehhehe bułahaha!!!!!!!
amazin!!!!
[Spojler] Wielu umyka fakt, że sejf w międzyczasie został zamieniony. Mi akurat bliskie jest kino SF ;) i uważam końcową scenę za jeden ze smaczków tego filmu, ale zawsze można sobie dośpiewać, że drugi, pusty sejf był specjalnie spreparowany na tę okazję - ścianki wewn. ze styropianu + może jeszcze jakieś kółka ;-) Ktoś zwrócił też uwagę na prawdopodobieństwo urwania linki czy wyrwania haka - nic bardziej mylnego, w filmie wyraźnie widać stalowe konstrukcje, wzmacniające tył samochodów, a ultrawytrzymałe linki wykorzystywane są np. w dźwigach budowlanych czy na potrzeby wojska. Ogółem - 9/10, zdecydowanie najlepsza część serii.
Mogę zrozumieć że linka się nie urwała że hak wytrzymał ale sejf ważący kilka ton (jak dobrze pamiętam same drzwi do niego ważyły 3 tony) uderza i niszczy budynki a samochody jak jechały tak jadą dalej.Chyba dość logiczne jest że na to nie pozwala znana nam fizyka.Niemal żadnego szarpnięcia??Sejf był podmieniony ok ale na przez większą część ucieczki był on prawdziwy.Zresztą przypuszczam że był podmieniony na taki sam tylko pusty.Gdyby był ze styropianu to nie rozwalał by aut tylko sam by uległ zniszczeniu.Co wcale nie zmienia faktu że film całkiem przyjemnie się oglądało.Jednak według mnie całkowity brak realizmu w tej akcji obniża mu notę o 1 pkt.
A co można o tym gniocie napisać ? Chyba jedynie tak po Twojemu > "...hehehehehehhehe bułahaha!!!!!!!
amazin!!!!". Analfabetyzm w ciemnogrodzie.
Ano zgadzam się. Cały film ogólnie bardzo dobry, ale ostatnia sekwencja pościgu, to już zwykłe robienie idioty z widza. Nawet w kinie akcji, gdzie prawa fizyki są łamane co kilka scen są jakieś granice. Uwierzyłem, że John McClaine potrafi rozwalić helikopter radiowozem, że Hitman umie sprzedać kulkę ze snajperki w głowę z odległości kilku kilometrów, że Statham w idealnie strojonym garniturze skopie tyłki 10 osiłkom, ale ta scena z sejfem to już przesada. Dwie osobówki mogą ciągnąć 10 tonowy sejf na takich cienkich linkach, w dodatku jeszcze gdy ten sejf robi niezłe wywrotki na ulicy? NO NIE MA SZANS!
[SPOILER ALERT!!!] Wkurza mnie też to ciągłe wskrzeszanie, dobre dla Mody na sukces, albo innego Prison Breaka. Jeśli Letty nie żyje, to niech już zostawią ją w spokoju. Czekamy, aż w siódmej części pojawi się Vince (który został cudem uratowany) oraz Han (który w ostatniej chwili wydostał się z płonącego auta), byle tylko paczka była w komplecie.
Gdzie i kiedy pojawiła się Letty? Bo jakoś nie zauważyłem - jeśli chodzi o ostatni fragment filmu, to to jest ta policjantka. Szybko i wściekle to 4 część serii - Tokyo Drift to jakby osobna cześć, która jest ostatnia - fakt, dziwnie to zrobili, ale tak jest. Jak wy te film oglądacie, że nie rozumiecie takich prostych rzeczy? Użyczę sobie post pewnego użytkownika:
"Cała 4 część dzieje się przed trzecią i po drugiej cześci. Po pierwszej części Brian traci odznake i w drugiej jej nie odzyskuje, lecz dobra akcja Roma i Briana (schwytanie Verona) skutkuje tym ze dostaje propozycje powrotu do policji co w czwartej czesci juz widac. To ze wydarzenia z 4 dzieja sie po 2fast2furious swiadczy tez fakt ze niektore samochody z czwórki produkowano po 2003 a wiec nie mogly sie dziac przed 2 (przykladem moze byc Nissan GT-R Proto, który wyskakuje na liscie skonfiskowanych aut przez policje z ktorych Brian moze sobie wybierac by potem stac sie kurierem Bragi)."
[SPOILER] Wątek z Letty pojawia się w końcowych napisach. Obejrzyj jeszcze raz:) Tak czy owak spieprzą wszystko, jeśli ona pojawi się w 6 części. Nawiasem mówiąc mogliby już zakończyć tę serię. Ogólnie film udany:)
Co ty pier.. pieprzysz, gościu. Filmy się ogląda dla przyjemności. W żadnym z nich nie będzie 100-procentowego realizmu, bo ma się podobać widzowi, a 'wykolorowanie' pewnych spraw nadaje produkcji większego smaku. Nie wiem skąd się biorą te idiotyczne teksty 'powinna się na tym skończyć ta seria'. Nie chcesz - nie oglądasz, łaski też nikomu nie robisz.
To nie są żadne idiotyczne teksty, tylko osobiste opinie. Jeśli Tobie się one nie podobają, to nie wypowiadaj się na tym forum. Zwłaszcza, że bardziej skrytykowałeś czyjąś opinie, a nie opiniowałeś samego filmu.
Masz rację, nigdy filmy nie będą w 100% realistyczne, bo nie o to chodzi. Są jednak pewne granice, których należy się trzymać. Co jak co, ale "FastFive" to film akcji, a nie s-f.
Niech ta seria trwa i trwa. Genialne filmy, a jak chcesz, żeby się ta historia dla ciebie skończyła to po prostu nie oglądaj.
Ależ ja doskonale wiem, w jakich kolejnościach się ta seria rozgrywka! Nie wiem tylko, czemu odniosłeś wrażenie (w którym momencie napisałem coś niejasno), że się pogubiłem.
Zwracam honor. Ja po prostu, nie widziałem tego, na napisach wyłączyłem. W takim razie, też mi się to nie podoba :/ Co do tej niejasności to chodzi o ten fragment: Vince (który został cudem uratowany) oraz Han (który w ostatniej chwili wydostał się z płonącego auta), byle tylko paczka była w komplecie.
W tym zdaniu chodziło mi o to, że skoro wskrzesili Letty, który była już martwa w części czwartej , to możemy się spodziewać, że w siódmej (lub ósmej) już części, która dajmy na to będzie działa się już po wydarzeniach z "Tokio Drift", pojawi się Han i Vince - mimo iż też oboje nie żyją: Han jak wiemy spłonął w samochodzie w "Tokio Drift", a Vince niby został zastrzelony w "piątce". Zgaduję, że Han w "trójce" trenował Shauna do jakiegoś kolejnego wielkiego skoku i musiał upozorować swoją śmierć, bo będzie to niezbędne do nowej misji. Jak ożywić Vince'a jeszcze nie wymyśliłem :D
Zresztą dla mnie to jest trochę oszustwo z jakimkolwiek wskrzeszaniem osób. Letty nie żyje i jej śmierć była głównym motywem napędowym działań Dominica w czwartej części. Był jej pogrzeb, bohaterowie po niej płakali, było jej żal itp. Jeśli okaże się, że jej nic nie jest, poczuję się po prostu, że ktoś tu mnie robi w bambuko.
PS. Radzę napisy oglądać zawsze DO KOŃCA :) Coraz więcej filmów stawia właśnie na takie bonusowe sceny po, lub w trakcie creditsów. "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata", "Iron Man", "Thor", Resident Evil: Afterlife", czy nawet pierwsza część "Szybkich i wściekłych" ma właśnie takie scenki, których widz jak ich nie widzi, sporo traci:)
moim skromnym zdaniem , piąta część dzieje się już po wydarzeniach z Tokio Drift, wskazuje na to parę rzeczy a raczej scen, ale najbardziej do myślenia daje motyw kiedy Han jedzie z ta Iranką Lexusem LFA i ona do niego czemu nie jechać do Tokio, na co Han odpowiada coś w stylu że póki co się tam n ie wybiera, tak jakby nie chciał się ujawniać, widać z resztą że reżyser podkreślił ta wypowiedź specjalnie. Pozdrawiam
Też takie wrażenie odniosłem, jak zobaczyłem tę ostatnią scenę. Ale w sumie myślałem, że to jakieś moje zwidy, bo w końcu wszyscy twórcy jak jeden mąż podkreślali, że 'piątka' dzieje się przed Tokio Drift.
do takich sprzecznych z prawami fizyki zdarzeń można dorzucić "podkręcanie" w locie pocisków w filmie "Wanted".
Jeszcze chciałem tylko dorzucić, że z tego co wyczytałem na różnych forach i stronkach o serii F&F to Tokio Drift jest spin-offem i nie jest zgodny z chronologią wydanych filmów. Wg twórców jest to ostatnia część.
Dokładnie !!! W całej serii chodzi o efekciarstwo na , które patrzy się z dużym przy mrużeniem oka . Lecz zrobienie z 10 ton kolczugi , robiącej największe uliczne spustoszenie w dziejach Rio było grubą przesadą . Może gdyby dopisali w gatunku jeszcze s -f to też nie był bym zaskoczony tą całą akcją .
Nic w tych scenach nie jest fizycznie prawdopodobne. Można by o tym prace napisac :) Już na samym początku albo pękłaby lina albo urwało hak, albo spaliliby gumę. Później było już tylko gorzej. Nawet s-f nie można by tego nazwać zostaje tylko fiction. Ale dla zabicia czasu da się obejrzec ten film. Taki lekki do obiadu żeby się dobrze trawił kotlet.
zacznij od tego, że żaden samochód osobowy nie uciągnie 10 ton ładunku - nawet takiego na kołach ;-))) :P
Możesz mnie dopisać do kolekcji. ;]
SPOJLERY!!!
Scena z sejfem - -2 pkt - wiele naciąganych scenariuszy widziałem, ale ten bije je wszystkie na głowę ;)
Scena z autobusem - na zdjęciach po-klatkowych widać, że ktoś podłożył bombę pod tylną ośkę i autobus przelatuje nad osobówką. Gdyby się położył na bok i zaczął turlać, może bym to przełknął, chociaż nawet Pogromcy Mitów nie zdołali przewrócić autobusu przy 60mps i skręcie o 90* analizując film Speed.
Pustynny łazik wbija się w wagon pociągu - -1pkt - jeżeli siły działające w danej chwili były tak duże, że doszło do zmiażdżenia wagonu i prawie wykolejenia go, to czemu O'Connerowi nic się nie stało? Powinien piz... walnąć w kierownicę lub w inny sposób zrobić sobie krzywdę, a tu nawet otarcia nie miał, tym bardziej bez pasów
Kradzież radiowozów - -1 pkt - pójdę sobie jutro na strzeżony policyjny parking, przeskoczę przez ogrodzenie, zabiorę radiowóz i nikt mnie nawet nie będzie próbował zatrzymać - niezły biznes ;]
Rana postrzałowa Vince'a - skoro Vince dostał kulkę, to czemu nie podrzucili go do szpitala, starając się ratować mu życie? Mieli ten czołg na kołach, przebili by się przez wszystko, a kolejna zasadzka/blokada/cokolwiek wymaga czasu. Najlepiej pokazać Vince'owi środkowy palec i powiedzieć "Nie będziemy się dla ciebie narażać".
Fajna analiza :)
Jeśli o mnie chodzi, to wolałbym pominąć scenę jak O'Conner uwalnia Toretto bo fakt, że osobówka może tak potraktować autobus jest absurdalny. A zaoszczędzony budżet przeznaczyłbym na nakręcenie pościgu, gdy bohaterowie zdobywają brykę w brazylijskim street racingu. I dzięki temu w filmie byłoby jedną głupawą scenę mniej, a nieco zadowoliłaby tych, którym brakowało nielegalnych nocnych wyścigów.
Ja bym jeszcze dopisał minus, za przesadna ilość wątków miłosnych, które i tak są przewidywalne. Sejf styropianowy... Dobry przykład z Pogromcami, akurat widziałem :)
- realnie: ;)
-to autobus by zmiażdzył osobówke przy takim turlaniu... by został przelepiony placek do którejś ze ścian
- nie ma takich terenowych łazików, a na pewno nie takich z tylną niedociążoną platformą które by w takim terenie pozwalały dogonić pociąg
- z osobówki, wyścigówki po takim skoku z pociągu by nie zostało wiele
dokładnie tak.. fizyka z jaką jeżdżą samochody w serii F&F zawsze była mniej lub bardziej naciągana.. w tym filmie mocno przegięli..
do niskiej oceny jaką wystawiłem filmowi (4/10) dochodzi też fakt, że samochodów jest tutaj tyle co kot napłakał.. tak jak pisał ktoś wyżej, marny niczym nie wyróżniający się film akcji-s/f..
Moim zdaniem dobre kino akcji z mega przegiętą końcówką ale ogólnie dobre wrażenie ;) 7/10 . Minus za sejf i za akcje z uwolnieniem na początku .
Apropos sejfu...
[SPOILER] etc etc
1. Dwa samochody próbują wyciągnąć sejf ze ściany (absurd sam w sobie)
PALĄ GUMĘ i po chwili wyciągają sejf. Wiadomo, że palenie gumy = zmniejszona przyczepność.
2. Chciałbym zobaczyć samochód potrafiący uciągnąć 10 ton.
3. Chciałbym zobaczyć jak zaczepiono linkę, że sie nie wyrwała.
I wisienka na torcie :
4. Samochód waży mniej niż 2 tony. Sejf 10. Samochód sie zatrzymuje.
10 ton + wysoka prędkość sejfu (na tyle wysoka, żeby sejf LECIAŁ w powietrzu)
przeciw 2 tonom wagi samochodu. Jakim, *****, cudem, samochód został w miejscu a sejf zatoczył poł koła dookoła samochodu?
Oglądając FastnFurious chciałem zobaczyć samochody, wyścigi.
W filmie nie było NIC co by mnie interesowało.
2. Chciałbym zobaczyć samochód potrafiący uciągnąć 10 ton.
http://www.theautochannel.com/news/2006/02/01/208998.1-lg.jpg
Muszę powiedzieć, że się nieźle ubawiłam czytając wasze komentarze. W gruncie rzeczy są takie urocze. Mężczyźni to z jednej strony uwielbiają wierzyć w takie bajeczki, ale z drugiej oczekują silnych pozorów prawdy. Jak się podziwiacie laski w Playboy'u to też dywagujecie nad tym jakie to wielkie oszustwo, bo w rzeczywistości to one są już praktycznie animowane a nie retuszowane. Film nawet niezły, własciwie to dopiero od połowy nabrał tempa, bo początek do przynudzali i te ckliwe sceny... A ten sejf to takie oczko puszczone do widzów. Bzdura, wiadomo, ale mi się podobało. I oczywiście Dwayne Johnson, nie będę oryginalna, baaardzo sexy.
Tu nie chodzi o żadne pozory prawdy, tylko o to czy idzie uwierzyć w tę scenę czy nie. Ja w scenę z sejfem nie uwierzyłem.
Ja też nie uwierzyłam, bzdura wiadomo. A scena z autobusem? Albo pociągiem? Ale to jest po prostu taki film. Wszystkie tego typu efekty specjalne nie mają wiele z rzeczywistością wspólnego, taki gatunek.
A transformersy ?? Tam jest non stop rozwałka nie z tej ziemi, a jakoś brak rażących niedociągnieć odnośnie praw fizyki, a jednak idzie...
No tak rzeczywiście, w Transformers wszystko jest jak najbardziej realne... Swoją drogą to inny gatunek.
Wiesz... Akurat UPADLY_WIDZ jest jednym z ostatnich osób na FW, którego opinią warto się sugerować :)
Wybacz Upadły, że tak ostro i z grubej rury o tobie mówię, ale prawda jest taka, że od czasu premiery Avatara tobie podoba się każdy inny film SF;)
BZDURA !!! TOTALNA !!! Super 8 troche do bani, poczytaj, jest tam mój komentarz, cos jeszcze bylo ale juz nie pamiętam, Ja ogólnie uwielbiam filmy SF, ale takie które mają klimat i są "realnymi/sensownymi" filmami...
Co do Avatara to zapraszam na jego forum, nie lubie tego filmu i tyle...
HollyBrook tak ja wiem że Transformersy jako roboty są nierealne i cała ta wojna, ale sposób w jaki walczą , fizyka, itp są w miare realne, a w F%F5 wyłączono fizyke... NOCLIP ;p
Super 8 jeszcze nie widziałem, a forum filmu którego nie oglądałem wolę omijać szerokim łukiem w obawie o jakiekolwiek spoilery (a znając zwyczaje wielu ludzików, pewnie w co 5 lub co 6 tytule postu znajdę coś takiego :) )
<patrzę na forum Avatara >
[Moment, Moment, Loading... Loading...]
Łoż kurde! Chciało ci się tak podbijać tyle wątków?!?! Ja tak naprawdę nie kapuję, o co biega z tym Avatarem, film jak film, jak dla mnie to dobra rozrywka z rewolucyjnymi efektami specjalnymi (ale jeśli tak ma wyglądać przyszłość filmów, tj komputerowe animacje, zamiast tradycji, to ja dziękuję, postoję) i fajną prawie 3-godzinną przygodą. Pierwszy raz, jak film widziałem, to byłem oszołomiony tymi efektami, ale później, jak obejrzałem na DVD, to mnie już nudził w paru miejscach. Ale to film jak każdy inny. Nie wiem, o co chodzi z tą wojną fanów i antyfanów. Co do twojej oceny Avatara, no nie no, przesada... Rozumiałbym 5, czy 4, ale 1 to raczej wg mnie powinny dostawać takie gówienka jak Yyyrek albo Gulczas ;) Tak samo ja nie kapuję nienawiści do tego filmu, tak samo nie wiem, o co chodzi z fanatyzmem, że trzeba zakładać multikonta, żeby zniszczyć wszystkie inne filmy, a zwłaszcza te, co znajdują się w TOP 10 rankingu Filmwebu. plantum może się wypowie w tej sprawie :p
No av był kiedys w top10, a kosztem Ojca chrzestnego i innych co dostali masowe 1... ;/
Gdyby może nie przypisywano mu właśnie kategorii SF to bym go prawdopodobnie ominął...ale moje nastawienie negatywne ukierunkowały osoby, które głośno krzyczały "Avatar najlepszy film SF"...
A to jest tylko zwykła kolorowa bajka...no kurde nic wiecej, wiem że 1/10 to przesada, ale robie to specjalnie :)
To co jest teraz na forum av to jest kropla w oceanie, kiedys to były tematy, ale pokasowali... masakra...
To nie czytaj o Super 8 bo ja tam pocislem spoiler ;p hehehe moim zdaniem film dla dzieci poniżej 14 lat ;/ a szkoda, bo zapowiadał sie "klimatycznie"
A w Transformersach najbardziej kocham Trailery i spoty reklamowe, no kurda arcydzieła chwilowej rozkoszy !!! Wciska w fotel :P
Sorry że późno, ale były wcześniej problemy z wyświetlaniem się postów, a później zapomniałem o tobie :D
Prowokujesz fanów Avatara - no jasne, mogłem się domyśleć <głupi, głupi, głupi żem jak chlora :))) >
Co do Transformersów, to powiem tak... Pierwsza część mi się podobała. Nawet chyba za bardzo. Nie wiem już na ile to było spowodowane długim oczekiwaniem i faktem że coś świeżego wejdzie na rynek, ale Transformersi byli fajni. Druga część już odpada totalnie. Owszem, efekty kopią po jajcach, ale fabuła (a raczej jej brak), historia i bohaterowie sprawiają, że nie mam już ochoty więcej oglądać Zemsty upadłych. Trójki nie oglądałem póki co, i nie ciągnie mnie do niej :)
@HollyBrook
Mylisz naukową zgodność pod względem fizyki z RACJONALNYM przedstawieniem akcji nie traktującym widza, jak 3-letniego dziecka.
W tego typu filmach prawie każda scena jest mniejsza lub większą bzdurą, ale robienie takich scen jak ta z sejfem przekracza wszelkie normy "przymykania oka", to jest po prostu umyślna parodia i oglądając to miałem niezły ubaw - czyli tak jak scenarzysta tego zapewne oczekiwał.
I inna sprawa, o której zapominasz w swoim rozumowaniu to KONWENCJA - kluczowe słowo.
Wszystkie sceny akcji w Transformers nie są tak rażące w swojej konwencji i jej nie przekraczają, jak robi to Fast Five parodiując samego siebie - to gatunkowo przecież nie jest scifi, latający sejf nie jest wytłumaczony żadnymi nanomaszynami czy czymkolwiek - on jest uznawany za normalność w realnym świecie.
Gdyby na początku Dom powiedziałby "właśnie rząd zmodyfikował siłę grawitacji, ble ble" - konwencja już byłaby inna i wszystkie te akcje nie byłyby rażące, mimo że film by się nie zmienił ;)
czy każdy film musi być realistyczny wg. was ?
zapytam: po co ?
ten ostatni pościg wg. mnie dodał napięcia bo wszyscy myślą że tej kasy nie wezmą a ty dupa. pusty sejf
a wyraz twarzy tego gościa jak zobaczył że jest pusty, bezcenne :)
spokojnie mogę dać 9/10
NIE. Najwyraźniej nie zrozumiałeś tematu.
Brak realizmu to coś zupełnie innego i jest w takich filmach oczywisty, a nawet pożądany.
mimo wszystko jesli ogladałeś poprzednie częsci to tam były gorsze efekty specjalne i pomysły na nie niz w tej częsci więc nie ma co tak obrażać tej części.
Hmm film nie zły, jak już ktoś to podkreślił do połowy nie zbyt coś się działo no alee potem na szczęście się rozkręcił..
zanim oglądnęłam ten film słyszałam kilka opinii "NAJLEPSZA cześć'- i niestety nie mogę się zgodzić- dla mnie 'Szybko i Wściekle' czyli część 4 całej serii jak na razie jest nie do przebicia.. po prostu po oglądnięciu tamtej części too.. no ma ona to coś.
Zakończenie FastFive zaje***te, oglądałam z 'otwartą paszczą' :) jednak samo zakończenie 'złotym' tego filmu nie uczyni. tak że jako film należący do Seri moich ulubionych dostanie wysoko, lecz nie najwyżej ode mnie ;p
co do Freeman47
nie żeby coś, bo całkowicie przyznaję racje- kiedy widziałam jak ten sejf rozwala poszczególne mórki betonowe czekałam tylko aż walnie w coś i te linki pociągną samochody w drugą stronę ;p
no ale cóż.. nie można się czepiać, i bez sensu toczyć o to bój przez praktycznie 40 postów gdyż
po 1 i tak tego nie zmienisz
po 2 oglądnij pierwszy lepszy wyszukany film Akcji z lat no powiedzmy w przedziale 2006-2011- jestem niemal pewna (choć nie na 100% i gdyby tak nie było zwrócę honor) że nie znajdziesz takiego w którym nie wystąpi jakakolwiek scena fantastyczna!
w takich filmach można przyczepić się do wszystkiego- choćby do tego ze główny bohater zwykle biega z jedną giwerą i uwież że nie nosi ze sobą plecaka amunicji a mimo to zawsze wszystkich rozwali a amunicji jeszcze mu zostanie, poza tym choćby był pół metra od wybuchu granatu, nie ponosi większego szwanku od lekkiej krwi cieknącej z nosa, i zawsze kiedy się do niego strzela (choćby strzelających było z 10) nikt nie trafi :D:D
i jeśli dalej byśmy zachodzili w takie szczegóły nie oglądnął byś żadnego filmu- bo gdyby musiałby być one realistyczne to główny bohater ginął by po 5 min :D a że nie lubimy kiedy 'coś za szybko się kończy'- odsyłam do popularnej reklamy ^^ to filmy są jakie są- i musisz przyznać że mimo że nie wierzymy w te bajki to lubimy to ^^
i po 3- film nie jest do wierzenia i pokazania rzeczywistości (o czym pisałam wyżej) tylko do oglądania :D
co do Hana dobrze że jest :) nadaje wszystkiemu bardzo pozytywny zarys.
i nie przesadzajcie- tu mówicie że nie lubicie 'fantastyki' a tu sami Hana ożywiacie! Seria F&F nie jest kręcona chronologicznie i tyle! część 4 i 5 dzieją się przed Toykio Drift! dlatego Han żyje a jego ostatnia wypowiedź nawiązuje do tego ze on dopiero do tego cholernego Toykio pojedzie, spotka 'TakaShi' i będzie u niego pracował, a że we krwi ma gromadzenie hajsu to na grubą kasę obrobi też DK'eja.
No a co do Leti :D hmm co do jej 'śmierci' - fakt faktem końcówka mnie zbiła z nóg .. ale :D przecież nikt nie widział jej ciała czy tak?? nigdzie nie była pokazana jej śmierć- tylko jakby 'wizje Doma' o ile mogę je tak nazwać.
wszyscy wiemy jaka była Leti i mimo tego że kochała Doma- nie było go przy niej, może musiała tę śmierć upozorować? tak tak był ty główny wątek 4 no ale :D czego się nie robi dla 'widzów' i kasy która producenci zbiją za kolejną część :.
więc z niecierpliwością czekamy na 6 która mam nadzieje będzie lepsza do FastFive i może jakimś cudem uda jej się dorównać 'Szybko i wściekle' w co po obejrzeniu 5 wątpię :D