Fast five, kino akcji lekkie, kręcone według wytycznych przeciętnego amerykańskiego kina akcji-mordobicie+wybuchy+happy end i namiętne całusy.
Jezeli chodzi o samą akcje i fabułę to mimo iż nie jest jakaś powalająca to i tak widac że najbardziej rozwinięta z całej serii filmów o szybkich i wściekłych, mimo tej wreszcie pojawiającej się w serii fabuły jestem bardzo zawiedziony.
Dla mnie, człeka prostego który lubi też czasem dobre kino seria szybkich to nie super filmy akcji czy kilku-wątkowe trzymające w napięciu kryminały tylko (nawet jeżeli nic nie wnoszący i płytki) film w którym główne role dostają samochody, te wybłyszczone, świszczące zaworami BOV japońskie potwory których z każdą kolejną częścią brakuje.
Najlepszy klimat mimo swojej ułomności w fabule miała część pierwsza, niestety fast five to już nie to samo a szkoda.