Moment w którym gość samochodem ostrzeliwany z rakiet uderza w pozostałość mostu wiszącego i na linie leci, leciiii, leciiiiii... aż wali z dużą siłą w urwisko i autko turla się stając na 4 kołach mnie wykończył. Autko nawet słupków nie miało zgiętych jedynie szyby powybijane, a panienka siedziała na fotelu pasażera zaparta nogami o kokpit bez pasów i też totalnie nic... Zacząłem oglądać ze strzałką przewijania i
Moim zdaniem za film 3/10, za totalny absurd 9/10 (może kiedyś zobaczę coś na 10 skoro zapowiedzieli 10 część)
Co mnie rozłożyło:
- głowa Dona rozwalająca framugę drzwi i nic
- elektromagnes przeciągający auto przez całą kamienicę,
- auto w kosmosie - uff przyśpieszenie przy pomocy nitro - ale komedia w kosmosie ok
- auta walczące elektromagnesami (latające auta, zginające się słupy, potężna ciężarówka wyrzucona w powietrze przez małe autko)->śmiech mnie zabija poziom żenady przekroczony
- staczająca się z urwiska ciężarówka z Donem biegnącym w środku, ląduje na 4 kołach po czym niszczy samym sobą drona
Pominąłem dużo absurdów, ale byłem na nie przygotowany po poprzednich częściach i ja wiem że to fikcja, ja wiem że po lataniu z wieżowca na wieżowiec to nic już sensownego nie można wymyśleć tylko w kosmos auto wysłać, ale ta część już mnie rozwala na maksa - taka kreskówka dla dzieci tyle że fabularna.
Jeden plus: sami twórcy wiedzą jak bezsensowne i żenujące są sceny bo non stop jakiś dowcip musi być puszczony (jak minionki w kosmosie ;))
Ech za stary już na ten typ filmów jestem.