Twórcy serii już nawet się nie kryją, że zmierza to w stronę avengersów. Pogawędki o niezniszczalności i supermoce. Głową można rozwalić mur czy tablicę drogową, Torreto ma taką moc że rękami jest w stanie zburzyć bunkier. A deloreanem skleconym w garażu można latać w kosmosie ...
Dużo postaci ale jakoś nie wykorzystanych. Zamknięta w akwarium Cipher, Han który odezwał się może 2 razy. Postać Sean'a inaczej zapamiętałem. Tutaj przypominał jakiegoś przygłupiego nerda, konstruktora rakiet? Tak oczywiście ich potencjał wykorzystamy w kolejnej części ...
Fabuła 9tki oczywiście bez żadnej ciągłości, teleportacje i jakaś akcja. Otwarcie w dżungli bardzo słabe. Armia nie daje rady grupce kaskaderów, dla Letty zabrakło auta i zapieprza na jakimś motorku, strzały, wybuchy, taniec na linie i latający samochód. Papka.
Były jednak i plusy.
Mimo wszystko sceny w Edynburgu można uznać za w miarę udane dla kina akcji. Zabawy z elektomagnesem całkiem fajne, choć oczywiście przesadzone. No i jakaś połowa scen w Tibilisi całkiem efektowna.