Wiecie co mnie najbardziej bawi? Te nadmuchane komentarze typu:
- taka nuda i żenada, że wyszedłem w połowie filmu
albo
- gdyby nie znajomi to bym wyszedł w połowie filmu
lub
- nie dało się oglądać, wyszedłem w trakcie i nie żałuję.
Wiecie co? Chodze do kina od ponad 20 lat. Na blocbustery lub też bardziej ambitne kino.
I przez te ponad 20 lat jakoś nie zauważyłem by ludzie wychodzili w tej oklepanej "połowie filmu" z seansu.
To chyba komentarze pisane z nudy i żeby sobie ego napompować w internecie.
I to jest największa żenada.