Podczas seansu ciągle łąpałem się za głowe,będąc w szoku jak bardzo odeszli od realnych pierwszych części do science fistion.To nie są normalni,realni bohaterowie - to są nadludzie,avengersy mogą im czyścić felgi.
Wnerwia mnie brak konsekwencji,bez przerwy powracają osoby,które zmarły w poprzednich częściach gdzie ich rozdział został zamknięty,śmierc opłakana to nie kurła tu wracają zeby pchac fabułe i mają beke ze swojego zniknięcia,wciskają nam banalną wymówkę.
Przez to jak kazda sekunda akcji jest nierealna czuje zażenowanie oglądając nowych F&F.
Jednak troche posłuchamy o rodzinie,bedzie wplatany humor,znane i lubiane mordy,męczenie tego martwego Paula i granie na emocjach przez co naciągane 6 na 10 daje.
Najbardziej szkoda,ze ta seria nie jest juz w stanie wrócić do zwyczajnych akcji jak w 1-5 bo przeciez jak juz rozbijają stacje kosmiczne to scenarzyści muszą coraz to bardziej podnosisz wyzwania i takie zwykłe kradniecie kasy/samochodów od mafii to dla naszych bohaterów jak wysmarkanie nosa.
Moze kim Dzon Una w 10 części zabiją