Tematyka nielegalnych wyścigów po prostu się wyczerpała,to było modne naście lat temu,dzisiaj ludzi interesuje tylko czysta akcja i rozpierducha.Zresztą skoro producenci widzą że rozwałka na lewo i prawo jest mega opłacalna to wciąż idą w tym kierunku-$$$ to się liczy a nie klimat...

dla mnie jest modne do dziś. miliony fanów nie może się też doczekać gry Nfs U3. Gry jak filmy też zeszły na psy.

A może to po prost ludzie mając w głowie wyidealizowany obraz starych filmów i gier mają zbyt wygórowane oczekiwania których nie da się w żaden sposób zaspokoić?

Raz, że tematyka nielegalnych wyścigów nie przyciągnie już tylu ludzi i to wiemy. Po drugie porównajmy sobie: Ile można zarobić na filmie o wyścigach, a ile na bardzo dobrym kinie akcji? Pamiętajmy, że to ich praca, więc chcą wyciągnąć jak najwięcej :)

właśnie że przyciągnie. Sama seria gier Need For Speed sprzedała się w sumie w 150mln kopii. ale mysle ze przyciągnie nie tylko społeczność graczy.

komu potrzebne oklepane strzelanki w stylu gi.joe, tego jest masa

Gry a filmy to coś innego.
Gi Joe jest totalnie scifi o robotach, mechy (czy tam egzoszkielety).
Według mnie seria szybkich i wściekłych jest udana, pytanie co dalej i jak zakończą.
Owszem, od 1 do 4 części było można nazwać ,,realistyczną" później było...
5 współczesny robin hood okradali bogatych/skorumpowanych, 6 wskrzeszenie dawnej postaci, 7 brat poprzedniego final bossa (przy zwiastunie byłem totalnie załamany że na siłę coś robią, następna część mogła być o siostrze brata dawnego wroga...) no i 8 kolejna nadzwyczajna postać, tym razem kobieta i co dalej? nie wiem, ale jaram się losem bohaterów.

Dlatego, że odeszli od wyścigów ta seria stała się lepsza

Co za dużo to ani świnia nie zeżre tyle w temacie

zgadzam się, nie ma już tych nudnyhc wyścigów i nadmiernej powagi

Po prostu nie ma szans by tematyka wyścigów samochodowych przyciągała takie tłumy do kin. Po prostu to nierealne. Od części 5 kiedy wahadło zostało mocno przesunięte w stronę kina akcji blocbusterowego, to wpływy drastycznie urosły. Seria stała się przystępna dla widza jak Bondy czy Ethany Hunty i to był strzał w 10. Lubię pierwsze 3 filmy serii, ale ta formuła miała granice i koncepcyjne i finansowe.