No nie moge ze sceny w której 10 chłopa,takich byczków fest nie daje rade jednemu Donowi Toretti.Podzielili sie na dwie grupki po lewej stronie i prawej,każda po 5 osób.Złapali Dona za ręce i nie mogli dać mu rady.W końcu sie wyrwał pozabijał ich uderzeniem piesci po czym złapał za zwisające łańcuchy i obalił ściane jak jakis Hulk.
5/10