No, dokładnie. Brak słów żeby określić twoją głupotę. o_O
Ciekawa jestem, jakie TY filmy preferujesz - takie, które rzecz jasna nie zasługują na miano "przeznaczone dla społeczeństwa dresów"? Ciekawe, jakie to są.
Tak wogóle to zdefiniuj "dresa". -_-
Pochodzę z dobrej rodziny a te filmy uwielbiam. Mam też wielu znajomych, którzy cenią sobie takie kino.
Co ciekawsze - często się zdarza znajomym ze studiów organizować sobie tzw. seanse. Wyobraź sobie, że dwukrotnie się zdarzyło, że wybrali trylogię Fast and furous (przed rokiem ostatni raz o tym słyszałam więc nie było jeszcze czwartej części). Osobiście nie byłam - mam za sobą tylko grupowy seans Scream.
Zazwyczaj tego nie robię tym bardziej, ze sama nie cierpię, kiedy mnie to spotyka, ale zerknęłam w twoje ulubione filmy. Cóż... sugerując się tym, jaki masz gust mogę śmiało powiedzieć, że się nie dogadamy również w sprawach gustu. Z tego wszystkiego wyłowiłam tylko kilka wartościowych tytułów, jak choćby Silence of the Lamb, Dangerous Minds czy też Hannibal. W sumie z twoich 205 filmów jakieś10 jest dobrych. Ale cóż... Kwestia gustu. Ty też pewnie miałbyś spore zastrzeżenia oglądając mogą listę - zresztą ja do listy dodaje wszystkie obejrzane a nie tylko ulubione więc puntu zaczepienia i tak mieć nie będziesz.
A się rozpisałam... A przecież dla takiej wiadomości, jak ta twoja nie warto.
Jeszcze jedna rzecz:
Skoro uważasz, że te filmy są dla dresów, to do jakiej uprzywilejowanej kategorii ty się zaliczasz? Tacy jak ty zazwyczaj udają kogoś kim nie są. Może tobie spodobał się ten film albo nie chcesz tego przyznać. Bądź też fanem tych filmów jest osoba, której ty nie lubisz a której nie masz odwagi nic powiedzieć więc czepiasz się filmu. Zabawnie by było mieć Cię u mnie na zajęciach z psychoanalizy.