Bardzo ciekawy film o (amerykańskich) wyścigach na 1/4 mili, w który dość umiejętnie wkomponowano dramatyczną intrygę. Porządnie zrobiony & dobrze się go ogląda...
Po kim jak po kim ale po Cronenbergu nie spodziewałem się takiego filmu. W gruncie rzeczy to sprawna robota, ale bardzo przewidywalny film, bardziej pasujący na południowy seans w Polsacie (gdyby nie duża ilość gołych cycków) niż reszta dzieł reżysera. Nie jest źle, bo po prawie paradokumentalnym początku wtapiamy się w ten klimat i akcja zaczyna być coraz bardziej interesująca oraz demaskująca prawa jakim rządzi się każdy sport. Potem za dużo tu durnowatych scen takich jak ta kradzieży samochodu czy końcówka z samolotem. Można zobaczyć jako ciekawostkę, ale nie dorównuje reszcie filmów Cronenberga.
Zgodzę się, kino na poziomie, bez większych wymagań wobec widza. Widać, że David Cronenberg lubi motoryzację po tym, z jaką pasją kręcił dokręcanie śrub ;) Warto spojrzeć, do obiadu jak znalazł.