6,2 16  ocen
6,2 10 1 16
Téli sirokkó
powrót do forum filmu Téli sirokkó

Początek lat 30tych XX wieku. Marko Lazar, zasłużony jugosłowiański działacz (czytaj: terrorysta), ukrywa się w pewnym dworku na węgierskiej prowincji. Jest to coś w rodzaju przymusowego urlopu. Jego organizacja planuje zamach na króla Jugosławii, w związku z czym nie chce rzucać się w oczy, a Marko niestety dał się poznać i szuka go cała żandarmeria kraju. Musi więc siedzieć i nudzić się, choć po prawdzie nie ma na to czasu. Zanadto jest zajęty podejrzewaniem wszystkich dookoła o niecne zamiary. Najpierw odkrywa, że towarzysząca mu dziewczyna ma za zadanie go uwieść, by zaślepiony seksem przestał myśleć o walce. Ale nie z idealistą Marko takie numery! Odrzuca awanse Ilony, która wraca do swej kochanki Marii (Marina Vlady, ikona rewolucyjnego kina, zarówno tu, jak i u Godarda). Pojawiają się skrytobójcy, rozbrojeni przez Marko i rozstrzelani przez jego towarzyszy. Od pewnego momentu trup ściele się gęsto, choć akcja nie wychodzi poza teren willi! Czy Marko wróci do walki, czy też posłuży rewolucji w inny sposób - jako męczennik "za sprawę", z którego imieniem na ustach inni pójdą do boju?

Ten bardzo mało znany film Jancso (czyta się "janczu") ma bardzo wiele wspólnego z jego wcześniejszą CISZĄ I KRZYKIEM. Podobnie jak tam, miejscem akcji jest dworek na odludziu, dookoła tylko las albo pole, po którym spacerują bohaterowie, którzy na przemian rozmawiają i strzelają jedni do drugich z pistoletu. Zestaw tematów: rewolucja, zdrada ideałów, brutalna polityka opresji, sex (tego najmniej, ale warto odnotować), pieśni patriotyczne (tym razem bez tańców). Ujęcia są bardzo długie, jest ich zaledwie 12 (!), jednak film nie jest statyczny - zarówno kamera jak i bohaterowie pozostają stale w ruchu, co stwarza klimat nerwowy, histeryczny, drapieżny...

Znając historię Węgier i Jugosławii, z pewnością wyniósłbym z seansu więcej, a tak pozostaje on dość enigmatyczną historią o rewolucji, która wzrasta na krwi swych bohaterów. Są bardziej popisowe filmy tego twórcy, ale i ten nie sprawia zawodu. Na Surreal Moviez dostępna jest wersja z francuską wersją językową (była to kooprodukcja franko-węgierska), jakość VHS da się wytrzymać, a nawet potęguje klimat - czujemy, że oglądamy "białego kruka"!