Tańcząc w ciemnościach

Dancer in the Dark
2000
7,8 60 tys. ocen
7,8 10 1 60367
7,6 39 krytyków
Tańcząc w ciemnościach
powrót do forum filmu Tańcząc w ciemnościach

Po seansie filmu, często zastanawiam się która ze scen wywarła ma mnie największe wrażenie. W tym przypadku, scena która podobała mi się najbardziej, to scena na moście kolejowym. On mówi "Ty nie widzisz", a ona odpowiada (śpiewając), że "nie ma na co patrzeć", bo widziała już wszystko, a to czego nie widziała, ją nie interesuje. Śpiewająca Bjork to "coś" zupełnie normalnego, ale śpiewający Peter Stomare, to zjawisko rzadkie i niezwykłe :-). Później - scena po zabiciu: taniec ofiary i mordercy - coś niesamowitego. Ciekawe kompozycje dźwięków: rytmiczny stukot jadącego pociągu, szelest ołówka rysownika sądowego, dźwięki maszyn w fabryce - wszystko to tworzy muzykę i jest pretekstem by się ona pojawiła i przeobraziła w taniec. Po seansie miałem ochotę zasiąść przed komputerem i napisać jakąś muzykę, połączyć dźwięki które słyszymy każdego dnia i na które normalnie nie zwracamy uwagi. Film jest niesamowicie bogaty muzycznie, w zasadzie to musical... ale musical inny, bo jak powiedziała bohaterka, w musicalu wszyscy się cieszą, a w "Tańcząc w ciemnościach" nie zawsze są ku temu powody (wręcz przeciwnie). W zasadzie niewiele mogę filmowi zarzucić. Może zastanawiać tylko łatwość z jaką bohaterka zabiła, łatwość z jaką pociągała za spust, łatwość z jaką zmasakrowała twarz ofiary. Przecież to osoba tak wrażliwa. Nie wiem czy to zabójstwo było konieczne. Jedno jest pewne: uczucia i emocje postawione są tu na pierwszym planie, one kierują i motywują bohaterów. Film jest oryginalny, zrealizowany w pewnym stopniu wg założeń dogmy, jest trochę "mistyczny" (żeby nie powiedzieć "bajkowy"). Na pewno jest to kino warte polecenia (choć nie wszystkim będzie się podobało). Kiedyś obejrzę to jeszcze raz... bo jest na co popatrzeć (i posłuchać).