obejrzałem go dawno temu przypadkiem nie wiedząc że jest to film linklatera. jest to film leciutki i wciągający. ciemny hotelowy pokój tworzy napięty klimat, w którym rozgrywa się przyjemna psychodrama karmiona sentymentalnymi wspomnieniami. film bardzo żywy, z pełnymi emocji dialogami i dobrą grą całej trójki aktorów. uma jest tu mega kociarska, a panowie odpowiednio bojowi. do tego jeden z nich to dr wilson, który po tym występie wkręca się w pamięć na całe życie (gdy po paru latach zobaczyłem dr house'a, odniosłem wrażenie jak by wilson był moim dobrym znajomym aktorem, którego widziałem w niezliczonej ilości filmów, a widziałem go tylko raz w życiu parę lat wcześniej!). film nastrojowy, polecany głównie do seansów skupionych i wyluzowanych. udany i po dazed and confused drugi ulubiony w katalogu linklatera (nie widziałem tylko "słonecznej" dylogii). moja dziewczyna, obudzona i zachęcona ostatnio do obejrzenia w środku nocy w tv, obejrzała go w całości, co jest ewenementem. nocny klejnocik.