Przepiękny a zarazem przygnębiający film o istocie miłości drzemiącej w ludziach, o zakrętach na ścieżce życia bez względu na orientacje, wyznanie, itp, itd.
Obraz owy strasznie mnie ujął albowiem zapełnił swego rodzaju pustkę w moim życiu, ukazał miłości w czystej, niefizycznej postaci,
wszak nikt z nas nie wybierał czy urodzi się kobietą czy mężczyzną.
Najbardziej wzruszyła mnie końcowa scena w której to główny bohater ze łzami w oczach spogląda na koszule i pocztówkę ten wyraz twarzy Ledgera wyrażał tyle bólu i rozpaczy, żalu i tęsknoty...
Niesamowity obraz poruszający bardzo ważne a zarazem kontrowersyjne, budzące skrajne emocje tematy.
Aktorstwo stoi na niesamowitym poziomie, zapierające dech w piersiach krajobrazy amerykańskich i kanadyjskich parków narodowych, świetnie wkomponowana w klimat i zapadająca w pamięć muzyka oraz co najważniejsze fabuła i problematyka, utwierdzają mnie w przekonaniu, iż film ten jest
bezpretensjonalnie arcydziełem. 10/10 za głębie i problematykę.
owszem jest:
"końcowa scena w której to główny bohater ze łzami w oczach spogląda na koszule i pocztówkę ten wyraz twarzy Ledgera wyrażał tyle bólu i rozpaczy, żalu i tęsknoty..." to już nijako zdradza zakończenie, pozdrawiam.