1.Porusza temat homoseksualizmu co często się nie zdarza.
2.Uważam , że najważniejsze w tym filmie nie było to , że ze sobą współżyli.Wg mnie to nie była do końca miłość, tylko PRZYJAŹŃ , ogromna przyjaźń.Dwóch przyjaciół wchodzący z jednej strony w wygodny a z drugiej dość tragiczny układ...
3.Gra aktorska - żeby zagrać takie sceny wg mnie trzeba mieć dużo odwagi , w dodatku zagrane na wysokim poziomie.
4.Brokeback Mountains jest przedstawione jako oderwanie od rzeczywistości , udając się w to miejsce , przenosili się do ich własnego świata , który był na ich wyłączność.Miejsce w którym byli szczęśliwi , nie obchodziły ich opinie innych ludzi.
Ciężko mi znaleźć , podobny film (Może relacja dwóch więźniów Tobias Beecher i Chris Keller z serialu "Oz").
Film oceniam 9/10
1. To prawda, chciaż można powiedziec, że był dla tej tematyki momentem
przełomowym i obecnie film o homoseksualistach tto już nic nizwykłego.
2. Przeciwnie, to właśnie było najważniejsze. Tak w opowiadaniu jak i w
filmie seks był przełomem i zaskoczeniem, a zrozumienie tego faktu i w
konsekwencji uczucie przyszło pózniej. To była zdecydowanie tragiczna
miłość a wytworzony układ nie był wygodny tylko chory.
3. Gra głównych aktorów to czysta sztuka. Oni czynią tę historię prawdziwą
- aż trudno uwierzyć, że ktoś to wdzystko wymyślił.
4. Brokeback jest w tej historii czynś w rodzaju raju na ziemi. Kontrast
pomiędzy nim a resztą świata jest uderzajacy i to kolejna z licznych zalet
tego filmu.