Jak właśnie ten, że na koniec aż mi żal, że nie będzie kontynuacji. Choć oglądając ten film, dodatkowym smutnym akcentem był Ledger, ja już nie mówię, że był to świetny aktor, jednak zawsze coś takiego pozostaje, że szkoda, iż nie zobaczę go w żadnym filmie. Zapewne tak samo będę miał oglądając Nagą Broń, albo Szklanką po łapkach, parodia bez Nielsena, trochę się nie klei.