Jak zwykle Hiszpanie popisali się bardzo dobrym kinem grozy połączonym częściowo z dramatem. Historia niezwykle tajemnicza i ciekawa- całe dwie godziny chłonęłam ten film całą piersią i nie mogłam wyjść z podziwu dla tak dobrego i zaskakującego zakończenia. Pomimo że oglądaliśmy niemal wyłącznie kadry z domu, czasem jego okolic to monotonna sceneria nie nudziła- tak jak już wspominałam, fabuła była niezwykle ciekawa. Oglądaliśmy historię rodziny, która uciekła przed ojcem-potworem do domu rodzinnego matki, która zresztą niedługo potem zmarła i tak oto czwórka rodzeństwa musiała sobie sama poradzić z domem, z utrzymaniem w tajemnicy tego, przed czym uciekali, ale też tego, że ich matka umarła. Świetna gra aktorska, świetne zdjęcia, świetna historia. To, co jednak nie spodobało mi się to częściowo końcówka.
SPOJLER!
Jakim cudem ojciec przeżył na strychu przez pół roku? Jadł dzikie zwierzęta- mógł zarazić się wścieklizną. Żyjąc w brudzie jak to było możliwe, że nie doszło do zakażenia rany? I w końcu jakim cudem tak wychudzony mężczyzna miał tyle siły by bez problemu dusić dziewczynę?
KONIEC SPOJLERA
Całościowo jednak film bardzo dobry i oczywiście polecam.