Ten film jest świetny. Wszystkie postacie są brudne, mają swoje grzeszki, nikt nie jest bez jakiejś skazy, nawet ci którzy działają w słusznej sprawie. Do tego znakomita obsada świetnie grających aktorów. Po prostu nie można sie oderwać.
Masz rację. Trzyma także znakomicie w napięciu. Trochę przypomina mi "Cop Land" nie wiem czemu.
Mi tak samo ! :P Jak oglądam Copland, to po seansie pojawia się chęć obejrzenia Tajemnic i odwrotnie. Jak Tajemnice to Copland.
albo też Dark Blue . A Copland jest podobne fakt bo i tu i tu tematem przewodnim są sprzedajni gliniarze . Ja czekam na "White Jazz" z Clooneyem który jest kontynuacją "Tajemnic" ( polecam książki Jamesa Ellroya ) - nie wiem tylko jaką fabułę obmyslą bo Dudley Smith - skorumpowany glina został uśmiercony w Tajemnicach a ten kto czytał obie powieści ( "White Jazz" - Biała gorączka )wie że są ze sobą powiązane .
Bzdury gadasz dziecko , "Tajemnice" są ekranizacją książki pod tym samym tytułem i nie mają z "Chinatown" nic wspólnego . O ile sie nie mylę to Nicholson wcielił tam w postać Marlowe'a - detektywa z powieści Chandlera ale pewny nie jestem bo tamtego nie oglądałem . A tutaj fabuła jest zupełnie inna .
nie w Marlowe'a tylko w Jake'a Gittesa,i to nie jest postać z Chandlera:)
zgoda, fabuła inna, ale pewne rzeczy wspólne charakterystyczne dla kina noir (stylistyka, scenografia, dialogi), można znaleźć w obu filmach
Z tym się akurat zgodzę , ale był to efekt niezamierzony bowiem oba filmy rozgrywają się na przestrzeni tej samej epoki ( właśnie Noir ) , nie wiem dokladnie w którym roku "Chinatown" się rozgrywa , akcja "Tajemnic" dzieje się na przestrzeni lat 1953-58 bodajże , tak jak w powieści . Muszę ten film z Nicholsonem obejrzeć , słyszałem że całkiem , całkiem , a i Faye Dunaway była wtedy , w 1974 roku całkiem ponętna .