Moim zdaniem nie. Przede wszystkim grała wyglądem a nie twarzą. To, że kilka kiecek uszytych na miarę dobrze na niej leżało jeszcze nie oznacza, że jest dobrą aktorką. Widać akurat w tym roku się spodobała. Kwestia gustu. Ogólnie nie przepadam za Basinger. Podpada mi pod stereotyp: dostałam się do filmu bo jestem ładna, a to czy umiem grać to kwestia drugorzędna. Nie ma "wypracowanej" mimiki twarzy, w każdym filmie jest identyczna.
Z konkurentek Basinger w tamtym roku zdecydowanie lepsze była Minnie Driver i Gloria Stuart, jeśli nie wszystkie pozostałe. Basinger w ogóle nie grała, co najwyżej "występowała" i tak jest praktycznie w każdym filmie z jej udziałem. Nie lubię jej, bo ani dobrze nie gra, ani nie jest specjalnie ładna. A co do "Tajemnic...", brawa należą się niemal każdemu z męskiej części obsady. Szkoda, że nie zostali tak docenieni.
Zasługiwała , zasługiwała . Nieźle ruszała tyłkiem na ekranie i ładnie jej było w tych ciuchach . A Minnie Driver wtedy , w 1997 roku w "Buntowniku z wyboru" wyglądała gorzej niż żle . Nie dość że ma wygląd mężczyzny , to jest aktorką marnej klasy .
Granie nie polega tylko na tym jak się na ekranie poruszasz. Wzięli by pierwszą lepszą modelkę z pełniejszymi kształtami i efekt byłby taki sam. Oscar jest nagrodą za aktorstwo a nie za wygląd. Mnie jest ładnie w kolorze brązowym, przyznajcie mi Oscara :P
Zawsze biorę pod uwagę to ile aktor wniósł do filmu i czy wyobrażam sobie dany obraz z innym aktorem w tej samej roli. Akurat w roli Lynn mogłam sobie wyobrazić milion pięćset sto dziewięćset kobiet, a w rolach męskich pasowali tylko ci, którzy w nich występowali.
A ja wyczuwam w Twoim poście kompleksy , ot co . Twoja interpretacja opiera się na założeniu , że Kim tylko sie poruszała jak manekin i była tylko miłym dla oka dodatkiem do filmu . Postać prostytutki Lynn Bracken to "Femme fatale" , kobiety która sprowadza na mężczyzn klopoty i problemy ; wpierw uwiodła White'a , potem Exleya , i doszło do bójki - taka kobieta to nieodłączny atrybut w filmach epoki Noir . A Kim do tej roli pasowała IDEALNIE .
Lata 90-te to epoka noir?
Kim była dodatkiem do reszty obsady i nawet niespecjalnie miłym dla oka (poza sceną, gdy kochała się z White'em). Tak, jak pisze melisa, w miejscu Basinger mogło być wiele lepszych aktorem, które by tę rolę lepiej zagrały. Ta postać prostytutki, z której zrobiono gwiazdę, nie jest zasługą Basinger, tylko scenariusza.
Kolejna zakompleksiona kobitka . Mnie kim sie bardzo podobała i uważam że aktorka jest świetną .
Film rozgrywał się w czasach Noir , a nakręcono go oczywiście współcześnie ; ale można go zaliczyć do klasyki tego gatunku .
To "zakompleksiona kobitka" to do mnie? A spojrzeć na symbol koło żarówki to nie łaska?
Można zaliczyć do gatunku, ale nie do epoki, która przypada głównie na lata 40. XX wieku. Choć spierałbym się, czy "Tajemnice..." to rzeczywiście noir (nie znam jego fachowej definicji).
Przepraszam że płeć pomyliłem .
Cóż każdy ma swoje gusta . Dla mnie Kim była idealna , dla Ciebie nie - i pozostańmy przy tym .
Tak , to jest Noir - nie tylko lata 40 ale również 50 , i film jest z tego gatunku choć go nakręcono niedawno , więc nie ma się co spierać .
Pozdrawiam .
Jak się laska drugiej lasce nie podoba to już od razu ta druga ma kompleksy. Może i ma, ale na pewno nie leczy ich krytykując te ładniejsze. Umiem docenić piękno kobiety, ale dla swojej płci jestem bardziej wymagająca. W kobietach cenię jakąś iskrę i nie znoszę takiej "mamoniowatości". Kim tej iskry dla mnie nie ma.
"Kim tej iskry dla mnie nie ma."
No właśnie - Ty tej iskry nie masz - ale ONA za to ma . Więc po co te porównania ? Chcez być wampem - mieć każdego faceta ? Pewnie tak . Więc "misiu" wzoruj sie na niej . Może i jest stara , ale powiem Ci tak - niejeden facet chciałby mieć taką kobietę jak Ona .
Dla mnie Kim i jej role są idealne .
Jeżeli cyfra przy Twoim nicku sugeruje rok urodzenia , to tym bardziej jestem zdziwiony Twoją reakcją Meliso - kobiety w tym wieku są już dojrzałe w tego typu poglądach - ty sie jednak obruszasz jak pierwsza lepsza nastolatka ( dodam , że jestem od Ciebie młodszy , i mógłbym być Twoim młodszym bratem który potrzebuje starszej siostry opiekunki której nigdy nie miałem , tylko braci :D ale twoje opinie trącą mi Gimnazjum i jakimiś kompleksami . Może jesteś piękną kobietą , również jak Kim , tylko tego nie umiesz dostrzec ? Masz komleksy i krytykujesz zdolną kobietę , która stała się już ikoną Hollywoodu podobnie jak Marilyn Monroe ? ) Daj spokój .
Szanuję jednak mimo wszystko Twoje zdanie- tylko proszę Cię , Ty również uszanuj moje .
Pozdrawiam Cię Melisko .
bla, bla, bla - po co ty tak pieprzysz i to na dodatek bez sensu?
Jeśli chodzi o ścisłość, to nie ja nie szanuję Twojego zdania tylko ty mojego, świadczą o tym chociażby twoje odpowiedzi. Rozumiem, że oglądając Kim musisz wycierać klawiaturę raz na jakiś czas (nie jestem w stanie stwierdzić ile razy przeżywasz na jej widok orgazm), ale daruj już sobie te nic nie wnoszące do dyskusji osobiste wycieczki pod moim adresem.
I nie spoufalaj się, dla ciebie - Pani Meliso.
Hahahaha no i proszę - ja po dobroci a ty mi wiadrem pomyj w twarz . Jak tam sobie chcesz dziewczę - stara ,ale durna jesteś . Ot , co .
Nie przeżywam na jej widok orgazmu ani wzwodu - po prostu uważam ją za dobrą aktorkę i sądzę że za niejedną kreację winna dostać Oskara . Ona przeważnie dostaje role kobiet rozwiązłych bo potrafi świetnie je odgrywać i ma do tego figurę . A Akademia to docenia .
Aktorką jest dobrą - nie robi z siebie "tępej strzały" a'la Paris Hilton ( nie robiła jak była młodsza , nie robi i teraz , poza tym ma "czym oddychać" w porównaniu do tej rozpieszczonej i płaskiej dechy sedesowej Paris czy durnowatej Linsay ( Lindsey - jak to imię się pisze ? )Lohan .
porównanie Basinger do Paris czy Lohan jest jak porównanie za przeproszeniem gó*** do twarogu. Nie uważam, aby Basinger zasługiwała na Oscara, ale też nie uważam, że jest tak płytką aktorką jaką jest ostatnio Lohan, bo Paris nie jest ani aktorką, ani piosenkarką, ani modelką - jest takim medialnym wytworem.
Jeśli miałabym już porównać Basinger do kogoś to wybrałabym kogoś z jej przedziału wiekowego oraz z podobnym dorobkiem artystycznym, dopiero wtedy można by napisać więcej argumentów twierdzących przemawiających za jej osobą. Jeśli chcesz baw się w takie porównania, ja nie mam na to czasu, w każdym razie Basinger na tle równych sobie kobiet - aktorek wypada blado.
Konkurencji ;D ? Hehe ale nie ma co czytać bo Kim jest bezkonkurencyjna .
Inne aktorki mniej więcej w jej wieku to Angie McDowell , Madeleine Stowe no i także wamp SHARON STONE . Ją też lubię :D
Moim zdaniem nie. Widziałem wszystkie jej konkurentki i bardziej podobały mi się Gloria Stuart i Joan Cusack. Julianne Moore chyba też. Pzdr.