Widzialam ten film juz wiele razy i to jest w nim wspaniale ze zawsze oglada sie tak jak zxa pierwszym razem. poza tym, zawsze mozna skoncentrowac sie na innych kwestiach. Jest tu wszystko: duzo przesmiewczosci oraz genialne role (Crowe jest niesamowity!), a przy tym postaci nie sa szablonowe. Podobal mi sie rowniez pomysl, ze kazdy z bohaterow ma wlasne zasady i wuobrazenia, ktore po kolei zdradza i sie nim sprzeniewierza (Bud czyni to, kiedy uderzy Lynn, Jack kiedy okaze sie ze nie tylko o slawe w blaskach reflektorow mu chodzi). A przy tym, to jedyny film, obok Chinetown i GPark, potrafiacy wspaniale zrekonstruowac klimat czarnych filmow z lat 40. Perfekcja!