PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=676339}

Tajemnice lasu

Into the Woods
6,0 57 778
ocen
6,0 10 1 57778
6,1 16
ocen krytyków
Tajemnice lasu
powrót do forum filmu Tajemnice lasu

Bałagan w lesie

ocenił(a) film na 5

Rob Marshall, specjalista od ''wyśpiewanych'' filmów, wkracza na scenę z kolejnym swoim musicalowym przedsięwzięciem. Tym razem pod nóż idą baśni dla dzieci, z tą małą różnicą, iż nie do końca nasze pociechy są grupą docelową pomysłu Amerykanów.
Poza przedstawieniem znanych nam bajek, w których to zło za wszelką cenę dąży do zwycięstwa nad dobrem, by ostatecznie mu ulec, uciśnieni i słabsi wbrew własnej woli podporządkowani są ''wyższości'', a w grę często wchodzi ludzkie życie, czyli mniej więcej to o czym prawią w swoich opowiadaniach Perrault, bracia Grimm, czy Jacobs, scenarzysta James Lapine, zapragnął pokazać światu własny, unikatowy koncept tychże historii.
Samo połączenie ''Czerwonego Kapturka'', ''Roszpunki'', ''Jasia i Magicznej Fasoli'' oraz ''Kopciuszka'', może wydać się komuś dziwaczne i niepoważne, ale tak prawdę mówiąc nie jest niczym niestosownym. Ot eksperyment, który wcale z góry nie musi być skazany na porażkę.
Każdą z czterech baśni widz dobrze zna, tak że wie jakie będą ich zakończenia. Istotą jest połączenie wszystkiego tak, aby ostatecznie miało to ręce i nogi. Panowie ''fachowcy'', za punkt końcowy każdej historyjki, a zarazem punkt zwrotny w budowaniu nowej (o tym nieco później), obierają sobie las; piękny, tajemniczy wypełniony magią, paradoksalnie, mroczne miejsce w którym czai się mnóstwo niebezpieczeństw oraz strefa przez którą każdy z bohaterów musi przebrnąć idąc do wybranego celu.
Kapturek rzecz jasna podąża do chorej babci, Kopciuszek ucieka przed północą z dworskiego balu, Jaś prowadzi na targ krowę, by ją sprzedać, a tuż nieopodal, w wysokiej wieży rozpacza w samotności młode blond dziewczę. Co połączy ich wszystkich w Tajemniczym Lesie? Połączy ich piekarz i jego żona, którzy muszą odkupić u złej wiedźmy winy przodka, by ta w zamian, zrzuciła z małżonków klątwę. Zadaniem pary jest dostarczenie czarownicy czterech ważnych składników, które są w posiadaniu wyżej wymienionych baśniowych postaci. Aby tego dokonać, para użyje każdego z możliwych podstępów, czyli będzie kłamać, oszukiwać, a nawet skorzysta z przemocy. Czyż nie brzmi to okrutnie? A czy świat taki właśnie nie jest?
Pierwsza połowa z dwugodzinnej musicalowo – fantastycznej jazdy, mimo czterech znanych nam schematów, łączących się w jeden nowatorski plan, jest interesującą i nawet wciągającą zabawą. Większość elementów śmiało można ocenić pozytywnie. Scenografia powinna zachwycać, piosenki nie są w tej części zbyt toporne, a samo śpiewanie dość swobodnie przeleci przez uszy, nawet jeśli kilka głosów nas będzie irytować. Sporo widzów wysnuje teorię, iż splątanie tego w całość jest w miarę sensowne. Sęk w tym, że finał każdej z tych baśni znany nam jest już w środku ''Tajemniczego lasu''. Czym więc zaskoczyć nas może kolejna godzina filmu? I tu swój początek mają kłopoty Lapine i Marshalla.
Nagle zaczyna się robić nieciekawie i wygląda to tak, jakby w połowie produkcji pałeczkę realizacyjną przejęła nowa, niedoświadczona ekipa filmowa. Piosenki stają się coraz bardziej nudne i nietrafione, ich teksty są tak napisane, jakby były o niczym, nawet aktorzy przejawiają znudzenie na planie. Koncept, który miał potencjał, z upływem czasu, zaczął tracić na sile i wartości, by ostatecznie okazał się …niewypałem. Wszystkie morały świata o marzeniach, odpowiedzialności, pielęgnowaniu rodziny, jak to nikt nie powinien być sam itd., itp., płynące w drugiej części, potrafią tylko przytłoczyć, bynajmniej swą odkrywczością. Cała treść okazuje się przesadnym galopem, a jak wiadomo, co za dużo, to nie zdrowo.
Gdy rozwiązał się worek z wszystkimi zakończeniami, a w lesie pozostał już tylko motyw ''fasoli'', ''Tajemnice lasu'' zaczynają być nużące i niestety głupie. O ile wcześniejszy pomysł okazał się niezły, o tyle odbieganie od tradycyjnej formy prowadzenia fabuły w tego rodzaju kinie, okazało się pudłem. Dziwnym jest to, jak można z całkiem zabawnego (są chwile, że człowiek naprawdę się zaśmieje) filmu, w mgnieniu oka hamując tempo, stworzyć coś tak ciężkostrawnego z niedopracowanym scenariuszem.
W tej części także aktorstwo obnaża swoje niedostatki. Nawet z Meryl Streep uchodzi powietrze. Z całego towarzystwa najlepiej prezentuje się Emily Blunt i młody Daniel Huttlestone, więc trochę niezrozumiała jest nominacja Streep, w momencie, kiedy tak prawdę mówiąc każdy z aktorów mógł ją dostać, lub zupełnie nikt. Nazwisko jak widać zrobiło swoje.
Największymi atutami rzecz jasna są scenografia (świetna) oraz charakteryzacja, chociaż ta, którą posiadała Meryl, była jakby nie do końca przygotowana. Bo jak można wytłumaczyć ''nieruchome'' zmarszczki na czole i wygładzone do przesady policzki w momencie kiedy się jest starą i spróchniałą czarownicą? Jej twarz wyglądała jak …sztuczna maska.
''Tajemnice lasu'' to twór ryzykowny, który tylko połowicznie się sprawdza. Momentami film wprawia w świetny nastrój, lecz ostatecznie, ciągnące się na siłę drugie 60 minut, paradoksalnie mające być przecież ''wybawieniem'', staje się głównym grzechem najsłabszego musicalu w karierze Marshalla. Kombinowanie jednak średnio wyszło, dlatego tylko 5/10.

ocenił(a) film na 5
djrav77

Dla mnie większość musicali to są wytwory muzycznych niestety - ale grafomanów , styl musicalowy to kompletna porażka , ostatnio zdżaźnił mnie przy " Nędznikach " , spróbowałem go obejrzeć że względu na Oscary ale nie wytrwałem . Tym razem układałem sobie pasjansa w smartfonie a film leciał , oglądając jednym okiem byłem w stanie doczekać do końca . Po raz kolejny zgadzam się z twoją recenzją , pozdrawiam .

ocenił(a) film na 5
jjarek_filmweb

Hyyyy, ''Everly'' aż na siedem, a ''Birdman'', raptem na ...pięć??? (to tak zmieniając temat).

ocenił(a) film na 5
djrav77

Nie miałem humoru gdy się zabrałem za Birdmana , a przy Everly wręcz przeciwnie ;-) . Męczą mnie filmy których cała akcja polega głównie na tym , że tak powiem , że stoją-gadają , siedzą-gadają , ten uważa tak , tamten inaczej , ble ble ble ...;-) To samo miałem gdy oglądałem Rzeź ... Dlatego między innymi przestałem chodzić do teatru , i daję niższą ocenę filmom które uważam za przegadane ... Być może za jakiś czas zmienię zdanie na temat Birdmana ...

ocenił(a) film na 5
jjarek_filmweb

''Birdman'' to naprawdę ciekawy i wyjatkowy film.

ocenił(a) film na 5
elastyna

Wszyscy tak mówią ... Ale im bardziej ktoś będzie mnie nakłaniał i przekonywał , tym później się zabiorę za jego powtórne oglądanie , tak już mam ...;-)

ocenił(a) film na 7
djrav77

Mam tylko jedno pytanie "wiesz że to jest film stworzony na podstawie Broadway-owskiego musicalu"?

ocenił(a) film na 5
piewca_ubolewan

A co to ma do rzeczy? Poza tym, chyba jest to bardziej stwierdzenie, anizeli pytanie...

ocenił(a) film na 7
djrav77

Właściwie tylko to że film jest odwzorowaniem. Widziałem wersje oryginalną, sceniczną oraz nową, filmową i w filmie brakuje tylko paru dialogów i śmierci roszpunki. Ale podstawową konwencją "into the woods" było pokazanie, iż klasyczny happy end się nie sprawdza. Piosenki wzięte z Broadway-u, scenariusz również odwzorowany, scenografia o niebo lepsza, a kostiumy wreszcie ujednolicone. Musicale Broadway-u mają trochę inną konwencję niż musicale typowo filmowe. Więc mając porównanie uważam że film jest udany, przekaz zachowany, piosenki nieźle wykonane. A jeszcze co do podziału zaproponowanego przez ciebie na 1 i 2 połowę to właśnie bez tej 2 połówki to nie było by ani sztuki ani filmu tylko kolejna przeciętna interpretacja bajeczek dla dzieci.

ocenił(a) film na 5
piewca_ubolewan

Piewco, jestem rozumny, przyjąłem do wiadomości, ale niczego to nie zmienia w mojej ocenie. Wszystko napisałem w powyższym wątku. Pierwsza połowa mimo czterech znanych nam schematów, zmiksowana w sposób nowatorski, druga, nawet jeśli miała pomysł na wyśmianie tychże bajeczek, jest niedopracowana i chaotyczna.
Ocena 6.1 na fw mówi sama za siebie. Większość z tych prawie dziesięciu tysięcy oglądających to najwyraźniej zwykli ignoranci, i ja z pewnością w Twoich oczach również do nich należę.
I nie pisz, że klasyczny happy end się nie sprawdza, bo ...niby po czym to rozpoznajesz? Skąd takie wnioski?
Ja nie proponuję podziału na dwie części. Ten podział został stworzony przez twórców ok.

ocenił(a) film na 7
djrav77

Pisze tak bo taki był zamysł twórców into the woods na broadway-u.

ocenił(a) film na 5
piewca_ubolewan

OK, co nie oznacza, że każdemu widzowi będzie się on podobał. Ale widzę ocena poleciała w dół :D

ocenił(a) film na 7
djrav77

Tak bo z tą 10 jak młot musiałem wyglądac ;D

ocenił(a) film na 7
djrav77

A pozatym jednak odczówam pustke bez roszpunki zdeptanej przez olbrzymkę

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones