PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1046}

Taksówkarz

Taxi Driver
7,8 236 805
ocen
7,8 10 1 236805
8,5 52
oceny krytyków
Taksówkarz
powrót do forum filmu Taksówkarz

[SPOILER] Ilu użytkowników na Filmwebie, tyle interpretacji zakończenia filmu. Niektóre opinie jednak, z jakimi się zetknąłem to totalne brednie. Przedstawię tu mój punkt widzenia, ale nie po to, żeby się użerać z kolejnymi fanami filmu, kto ma rację i o co chodziło reżyserowi, a po to, żeby uzmysłowić niektórym, które argumenty przekonały mnie do właśnie TAKIEJ a nie innej interpretacji zakończenia. ( Tych co się już okopali w swojej teorii i tak nie przekonam, ale weźcie pod uwagę to co napiszę.)

Wielu traktuje ukazane w filmie zakończenie jako rzeczywiste wydarzenia, które mają miejsce po wyciągnięciu Iris z rąk alfonsów. Travis zostaje bohaterem, imponuje Betsy tym czego udało mu się dokonać, w jego pokoju pojawiają się wycinki z gazet opisujące ostatnie wydarzenia z naszym bohaterem w roli głównej - ogólnie słód, miód i tak mdłe zakończenie, że aż się rzygać chce. Tymaczasem moim zdaniem Travis ginie próbując ratować Iris a ostatnim faktycznym wydarzeniem przedstawionym w filmie jest moment, kiedy DeNiro przystawia sobie palec do głowy. Argumenty? Zacznę od NAJMOCNIEJSZYCH:

1.) Kiedy Travis odwozi Betsy i odjeżdza parę metrów dalej, gwałtownie spogląda w lusterko. Czynność tą wykonuje wiele razy w filmie, ale właśnie na koniec dostrzega, że nie ma w nim jego odbicia. Tak jakby taksówka jechała sama. Przez chwilę widzimy, że Travis mocno wpatruje się w lusterko jak gdyby nie dowierzał, że go tam nie ma po czym znika... ale samochód jedzie dalej. W swoich urojeniach najwidoczniej przeżył i stał się tym, kim chciał być. Niektórzy piszą, że to zemsta gangsterów alfonsa, gdyż pasowałby do tego charakterystyczny utwór w tle, ale ta ścieżka dźwiękowa pojawia się wielokrotnie w filmie, podczas gdy Travis spokojnie jeździ ulicami miasta. Scorsese najwidoczniej chciał, by widz uwierzył jeszcze przez chwilę, że wszystko skończyło się dobrze tylko po to, by po chwili uderzyć w nas obrazem odchodzącego Travisa.
2.) Travis po wejściu do "lokalu" obrywa w tętnicę. Rana wygląda na cholernie poważną a główny bohater traci spore ilości krwi. Moim zdaniem, wykrwawił się na śmierć jeszcze zanim przybyło pogotowie. Dowód? Kiedy Travis opada bezwiednie na siedzeniu policjanci są w niego wgapieni jak w jakieś spektakularne widowisko i ciągle mierzą do niego z broni. DeNiro nie ma już amunicji, żadnej spluwy wykierowanej w gliniarzy, więc ich naturalnym odruchem powinno być zabezpieczenie "klamek". Tymczasem widz jest świadkiem pokazu figur woskowych. Jak tak działa policja to...
3.) Rozmowa z Betsy w taksówce - naciąganięta do maksimum. Travis gra szlachetnego, dobrego chłopca a Betsy jest pełna podziwu choć nie ma odwagi by tego wyrazić. Do tego wypuszczenie jej z czystym kwitkiem. Travisowi już wcześniej zależało, żeby jej zaimponować, w swojej imaginacji ma do tego doskonałą okazję. Pamiętacie co Betsy powidziała mu w knajpie? - Wydajesz mi się na w pół rzeczywisty, na w pół nieprawdziwy. Tak jak piosenka... - To przypadek, że Scorsese umieścił taki dialog w filmie?
4.) List od rodziców Iris i jeden szczególny fragment: - " /.../ Jesteśmy panu dozgonnie wdzięczni, ale niemożliwe byłoby, żebyśmy się kiedykolwiek spotkali... /.../ - powód rzekomo finansowy, wg mnie naciągany.
5.) To Travis przyszedł do burdelu i to on pierwszy wystrzelił. Pomimo, że to byli alfonsi, nie miał prawa ich zabijać a co najwyżej zgłosić to do władz. Tymczasem, nie dość, że wszystkich powystrzelał, to jeszcze za to go nagrodzili. To zupełnie inna sprawa, niż obserwowany wcześniej w filmie rabunek w sklepie, kiedy to sprzedawca MA prawo posiadać broń a nawet użyć jej, jeśli napastnik stanowi poważne zagrożenie. Właściciel sklepu ma prawo bronić się przed rabunkiem. Samotna krucjata przeciw złu, nie ważne jak motywowana, nie ma prawa istnienia.
6.) Naprawdę wierzycie, że Scorsese mógł aż tak spieprzyć to arcydzieło ???

Taka jest moja interpretacja zakończenia, wydaje mi się, najbliższa prawdzie. ;)
Ode mnie 10/10 i jest to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem a rzadko stawiam tak wysoką notę. Pokłony dla Scorsese i De Niro. Pozdrawiam fanów filmu...

użytkownik usunięty
Tink

Aż dałam łapkę w górę bo bardzo dobrze wyjaśniłeś końcówkę filmu.
Również uważam,że Scorsesse nie mógłby zepsuć tak tego filmu bo inaczej nikt by go dzisiaj nie nazywałby klasykiem gdyby się tak skończył.

Tink

Sam Scorsese zanegował ową "teorię", więc skończcie pie*dolić, bo mam już dość.

ocenił(a) film na 9
Tink

Wiem, że minęło osiem lat, ale ludzie pamiętają ten film. Scorsese budował pewien nastój i zrobił zakończenie, którego nikt się nie spodziewał. Byłem pewny, że zginie. Nie ma znaczenia czy przeżył, bo osiągnął swój cel i nie miał zamiaru żyć. Dwa argumenty dla obalenia twojej teorii. Na szyi widać bliznę, więc wyzdrowiał. To byli gangsterzy, sutenerzy, melina, mieli broń, a on miał alibi: przyszedł odbić dziewczynę, a oni zaczęli do niego strzelać. Każda ława przysięgłych w USA uniewinniłaby go za obronę konieczną.

ocenił(a) film na 9
mates_z

Travis przeżył, jego odbicie nie znika w lusterku. Wyraźnie widać jak tylko je poprawia żeby nie widzieć swojego spojrzenia.

ocenił(a) film na 9
Tink

Ja też myślałem, że nie przeżył i wszystko to co się działo po masakrze w burdelu to wytwór jego wyobraźni, sen na jawie. Po strzale w szyję powinien się przecież wykrwawić, nawet jeśli przeżył to powinien siedzieć w więzieniu. Listy od rodziców Iris też wyglądają na jakieś nierealne, bo sama Iris powiedziała, że rodzice ją nienawidzą. Natomiast zauważyłem w scenie kiedy Travis gada z kumplami, że na jego szyi jest blizna po ranie. Gdyby to faktycznie zginął i śnił na jawie to myślę, że blizny raczej by nie było. Scorsese sam się wypowiedział w jakimś wywiadzie, że Travis przeżył. Scena z lusterkiem, według niego miała symbolizować, że frustracja w Travisie tak do końca nie zniknęła i być może w przyszłości znowu mu odbije: “I decided I’d put something on that shows that the timer in Travis starts to tick again, the bomb that’s about to explode again.”

ocenił(a) film na 7
beem

Dla mnie cała sekwencja końcowa: blizna przy rozmowie z kolegami i przekręcenie lusterka żeby nie widzieć własnego spojrzenia (a nie zniknięcie jak to wielu widzi) ewidentnie pokazuje że Travis przeżył... Co niestety trochę obniża wartość filmu i przesłanie choć paradoksalnie to że Travis nie chciał na siebie patrzeć ratuje film przed ckliwym zakończeniem...

ocenił(a) film na 7
Tink

"To przypadek, że Scorsese umieścił taki dialog w filmie?" - akurat wiele scen wygląda na takie które znalazły sie w filmie przypadkowo. Na przykład rozmowa Travisa z ochroniarzem. Jaki był jej cel? Nieudana próba zaatakowania Palatine'a - jaki to miało by mieć cel?

ocenił(a) film na 10
doliwaq

nie Travisa lecz Henry'ego Krinkle'go

ocenił(a) film na 10
Tink

Ja też skłaniam się ku interpretacji ,że zakończenie to tylko projekcja głównego bohatera.

A jeśli chodzi o scenę z lusterkiem w samochodzie. Nie dawało mi to spokoju i zacząłem odtwarzać tą scenę chyba ze 100 razy. Na yt odtworzyłem ten moment w tempie 0.25x. I moim zdaniem oczywiście - jest w nim odbicie Travisa. Ale jeśli spojrzycie dokładnie na 2:37 Travis po chwili znika. I to na tyle szybko ,że nie wygląda to na normalną zmianę pozycji za kierownicą itp.
https://www.youtube.com/watch?v=X4wsSRpKXNU

Oczywiście nie jest to jedyna kwestia która sprawia ,że tak ,a nie inaczej interpretuje zakończenie ale tutaj chciałem się podzielić tym spostrzeżeniem. Jak sprawdzicie to napiszcie co myślicie. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
MichalS97

Znam ten film od dzieciństwa, i zawsze przyjmowałem zakończenie wprost, ale teraz dopiero po przeczytaniu tych wszystkich postów zacząłem wierzyć w to, że Travis jednak zginął. Odtworzyłem poklatkowo scenę z lusterkiem, on jadąc przez miasto przed pojawieniem się napisów gwałtownie się dziwi (taka szybka zmiana wyrazu twarzy), a potem znika... Wcześniej w rozmowie z Betsy mówi, że gazety wszystko wyolbrzymiają, a on czuję się tyko trochę "sztywny"...

użytkownik usunięty
Tink

Dziwny film. Ale interpretuje go na swój sposób. Travis to gość, który był przede wszystkim chory. Ale czy chory psychicznie czy to była zwykła depresja, a może miał bardzo niskie poczucie własnej wartości ? Te ciągłe gapienie się na tą Betsy. Podobała mu się i chciał jej pokazać to. Nie miał za dużo wspólnego z kobietami, nie wiedział jak z nimi ma rozmawiać. Chciał, aby widziano go jak najlepiej. Opis na filmwebie jest troche taki płytki, bo on to nie jest film o kolesiu, który chce wypędzić robactwo z miasta. On poprostu niewie co ma ze sobą zrobić, nie ma wyznaczonego celu w życiu. Chciał zagrać bohatera. Może i z natury był nie groźny, ale już później chciał wkońcu stać się kimś. Np. widać, że nie jest zbytnio rozmowny, jest człowiekiem bardzo samotnym, ale tak bardziej z wyboru. Co to znaczy ? Trochę mi pasuje do typa introwertyka. Jego monolog w trakcie filmu mówiący o samotności. Czy chodzi mu o ogół czy o kobiete ? Bo z kolegami - taksówkarzami nie rozmawia. Czuje do nich dystans, oni plotą 3 po 3, on tylko słucha. Z jego wzroku moge wyjąć to, że dla niego to bzdury. Rozmawiał raz z tym gościem na zewnątrz o tym, że niewie co ma robić. Właśnie.. Może nie jest introwertykiem tylko nie czuje się doceniany przez ludzi ? Niewiem sam. Może i ja sam plote 3 po 3 teraz ? Przypomijcie sobie rozmową z tą młodą prostytutką. Powiedziała do niego, że jest skorpionem i zawsze rozpozna takich ludzi. No i przy tym autor filmu chciał pokazać dogłębniej jego charakter - poprzez głupi horoskop :) ? Na koniec widać jak on stoi z taksówkarzami i rozmawia, jak jedzie z betsy taksówka i jest fałszywnie skromny, jak nie bierze kasy za kurs, jak z nutką arogancji i uśmiechem na twarzy odjeżdża z miejsca i mówi naraska. To takie troche pokazywanie i mówienie "Ja już Cię nie potrzebuje". Czyli ta cała akcja po strzelaninie to poprostu to co chciał osiągnąć travis. Betsy wchodzi sobie do pustej taksówki. Niewiem jak to ogólnie bywa, bo nigdy nie jeździłem taksówką, ale czy ktoś powinien tak robić ? Po drugie te listy i zdjęcia w gazetach. Przecież wiadomo jak działa prawo. Nikt by go nie wypuścił. A Iris wróciła do rodziny ? On chciał, żeby ona wróciła i to też mogło być jego wyobrażenie. Wróćmy jeszcze do sceny w knajpie, gdy travis rrozmawiał z betsy. Kolega @Tink dobrze tu wspomniał o tym cytacie " Wydajesz mi się na w pół rzeczywisty, na w pół nieprawdziwy". Betsy już wtedy go rozpracowała. Travis zachowywał się tak jak przez cały czas w filmie - pół rzeczywisty, pół nieprawdziwy. Zaczął obsypywać ją jakimiś komplementami, chciał jej udowodnić to i owo, ale mu nie wyszło - betsy była zmieszana, czuła że to tylko słodzenie, ale dała mu szanse z kinem, której nie wykorzystał i nie rozumiał tego dalej. Pisałem spontanicznie, możecie to źle zrozumieć co napisałem, ale nie chciało mi się tu wszystkiego porządkować. Przyznam jedno - De Niro to mistrz. Travis miał być taki jaki był w filmie i tyle. Robertowi udało się zagrać go kapitalnie. Emocje, charakter głównego bohatera były idealnie przedstawione :)

Masz taki punkt widzenia, ok. Ja widzę to trochę inaczej. Dała mu szansę? Scena w kinie pokazała, że nie dała mu żadnej szansy. Zaczęła nim gardzić bo źle go oceniła. Pójście na film porno było dla niej obraza i chęcią seksu kiedy dla Travisa był to tylko film, na które chodził regularnie. Starał się, wysyłał kwiaty, dzwonił, ale ona go olała więc nie mówmy o dawaniu mu jakiejkolwiek szansy. To, że poszła z nim do kina to żadna dana szansa. Musiałaby być królowa Elżbieta, żeby dawać mu w tej sytuacji jakaś szansę. Zwykła próba nawiązania kontaktu między kobietą i mężczyzną, kawa i ciastko, a później kolejny krok. To nie szansa tylko próba poznania siebie bliżej. Przecież nie zrobił niczego głupiego w restauracji, żeby musiała mu dać jakaś szansę - mowa o zgodzie na pójście do kina.
Dlaczego z człowieka samotnego ludzie w komentarzach robią chora psychicznie osobę? Nie rozumiem.
Czy chciał grać bohatera? Chciał być taki jak inni, próbował zdobyć kobietę, zmienić życie. Chciał pozbyć się brudu z ulicy, ale nie koniecznie myślał o zabijaniu. Nie chciał żadnej broni po incydencie w której ucierpiał jakiś tam taksówkarz napadnięty przez murzyna. Próbował wydostać dziewczynkę z ulicy, ale ona nie chciała z nim iść. Dopiero później zdecydował się na zakup broni i napadniecie na ten burdel, zabicie tych ludzi i próbę wydostania tej małej. Bohaterem został okrzyknięty, ale nie planował tego. Dlaczego nie został skazany nie wiadomo. To jest film a ludzi którzy zabił nosili miano gangsterów a on był zwykłym taksówkarzem który zaimponował jednego z kandydatów politycznych podczas rozmowy w taksówce. Wtedy zapytany odpowiedział, że trzeba pozbyć się tego brudu z ulic. W odpowiedzi usłyszał, że to nie będzie takie łatwe i będzie potrzebny na to czas. Widzieliśmy zdziwienie tych politykę gdy Travis mówił k oczyszczaniu miasta. Musiał im tym zaimponować. Może dzięki temu nie został oskarżony. Pamiętajmy, że dziewczynka miała 12 lat i należała do ludzi, których zabił właśnie Travis. Do tego sam niemal zginął więc mogło to wyglądac na samoobronę. Więc niekoniecznie musiałby zostać uznany przez prawo za przestępne ale właśnie za bohatera.

ocenił(a) film na 10
Tink

Na ostateczne zejście DN wg mnie wskazuje dość konwencjonalne ujęcie pokoju spod sufitu gdy wszyscy zastygają w bezruchu, a kamera następnie wyjeżdża korytarzem z kamienicy. Symboliczne wyjście duszy z ciała. To co było potem to już retrospektywny obraz wyobrażeń DN, takimi jakie chciał je widzieć.

ocenił(a) film na 5
Tink

Obejrzyj końcówkę raz jeszcze - on siebie widzi w lusterku, nawet dwukrotnie. Czyli odpadł kluczowy element twojej interpretacji

ocenił(a) film na 8
Tink

Zgadzam się z tym że koniec jest tak zrobiony by ogarnęli to tylko bardziej kumaci widzowie, jest nieco mylący. Pozostawia parę pytań bez odpowiedzi, by widz sam doszedł do tego jak było. To co się działo po finałowej strzelaninie było oderwane od rzeczywistości. Po pierwsze Travis nie mógł tego przeżyć i liczył się z tym, chciał sobie strzelić w lep ale amonicji brakło. Ówczesna medycyna raczej była za słaba, a i współczesna by miała problemy by człowieka odratować w takim stanie. Kolejna sprawa to jazda i pożegnanie z Betsy. Laska wiedziała że typ jest szurnięty i nagle to że pozabijał jakiś gangsterów miało ją zbliżyć do niego?! Sama musiałaby być stuknięta... To raczej było jego wyobrażenie o pozytywnym zakończeniu przed całą akcją. Zrobił to by Betsy rzuciła się w jego ramiona. :D Tak więc zgadzam się z Tink w 99%=tach co do zakończenia. Mylisz się jedynie co do obrócenia lusterka. Travis je tak obrócił że była widoczna ulica ale jakby się patrzyło w bok a nie na tylne siedzenie i kierowcę. Zatem nie chodziło o to że on nagle zniknął tylko odwrócił te lusterko nerwowo bo juz nie mógł znieść tego że wiecznie ja tam z tyłu widzi. Uświadomił sobie ze to tylko wyobrażenie ;)

ocenił(a) film na 10
Tink

Ooo... Fajnie że ktoś podobnie interpretuje film (nie takim samą, ale podobną) , jestem nastolatkiem ale wolę filmy autorskie od takich Avengers ... Ale wracając podbuduje twoje przkonanie o śmierci Travisa , pierwsza scena
Zauważyłeś że taksówka przypomina trumnę

ocenił(a) film na 7
Tink

Zgadzam się z Twoją interpretacją. Jeszcze bym dodał do tego, że Betsy, gdy Travis patrzył na nią w lusterku wyglądała gdyby nie była prawdziwa. Od razu rzuciło mi się to w oczy. Oraz gdy z nią rozmawiał powiedział "jestem tylko trochę sztywny". Chyba nie trzeba tego tłumaczyć :)

Tink

Można by pójść jeszcze dalej – a co jeżeli nie tylko samo zakończenie, ale i cała akcja z wymordowaniem bandy gangsterów, uratowaniem dziewczynki, dozgonną wdzięcznością jej rodziców i wreszcie, odkupieniem win w oczach ukochanej kobiety, było wszystko majakami, cierpiącego na bezsenność, zniszczonego wojennymi doświadczeniami, sfrustrowanego faceta, dla którego każdy dzień jest taki sam, który wolne wieczory spędza w kinie dla dorosłych lub samotnie oglądającego ckliwe filmy w telewizji i który przemierzając taksówką kolejne kilometry brudnego miasta coraz bardziej popada w swoje paranoje i wyobraża sobie swój triumf…

ocenił(a) film na 10
Tink

Przeżył w 1:43:30 widać bliznę na szyi po postrzale. Na wcześniejszych ujęciach tego nie widać.

ocenił(a) film na 8
Tink

(Nie chciało mi się czytać całego wątku, więc może ktoś już to napisał ale własnie obejrzałam i muszę się tym podzielić.)
Dodatkowo wcześniej w filmie pisał list do swoich rodziców w podobny sposób. Na bank nigdy go nie wysłał, po prostu robił to z nudów/samotności. Myślę że Travis mógł sam przed akcją napisać taki list od rodziców dziewczynki, albo (co bardziej prawdopodobne) wyobrażał sobie jakby takowy wyglądał. Końcówka na bank nie jest rzeczywistością. Mieliśmy w filmie sceny w których Travis wyobrażał sobie że z kimś pogrywa przed lusterkiem "Are you talking to me?!" oraz "uczenie" się kwestii na pamięć wymachując pistoletem. Prawdopodobnie cały końcowy segment filmu to jego wyobrażenia sytuacji po akcji które miał przed akcją.

Tink

jak widac nawet po 15 latach wciaz mozna zarobic facepalma za glupote i brednie. w pelni zasluzonego zreszta. czestuj sie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones