Gdybym miał podsumować ten film jednym słowem to powiedziałbym - uroczy. Klimatem
trochę przypomina mi "Ukryte pragnienia" Bertolucciego. Tak samo pokazana prowincja,
bez tandety i cepeliady rodem z naszego "Rancza" i tym podobnych. Niby to komedia, ale
taka w której nie wybuchamy śmiechem tylko raczej przez cały film się uśmiechamy. Nie za
płytka, nie za głęboka, nie za głupia i nie za mądra. Taka w sam raz. Do tego dobre
aktorstwo, świetne zdjęcia i scenografia. Czego można chcieć więcej od tego typu filmów?
Jak dla mnie zasłużone 8/10 ale czekam na polemikę. Tylko nie taką "film do dupy" ale
konstruktywną :)
Hmm chyba polemiki nie będzie :) zgadzam się z Tobą, a szczególnie ze stwierdzeniem "Nie za płytka, nie za głęboka, nie za głupia i nie za mądra."
Polecam tym, którzy nie widzieli.
Słowo uroczy jest tu najbardziej na miejscu, jednak trochę się zawiodłam. Mimo wszystko mogę oglądać ten film dla samej Gemmy Arterton :)
Film zbyt przewidywalny a w efekcie trochę nudny i tandetny :) Scena gdy po "bójce" jeden z mężczyzn uderzył się w głowę i zemdlał a do tego jeszcze te biegnące krowy przepłoszone przez psa perkusisty które taranują ów mężczyznę którego w żaden sposób ,,kolega?" nie mógł odciągnąć z drogi którą biegły te krowy hahahah fatalne zakończenia. Film jak dla mnie średni i nie w moim guście.
Mnie też przywiodły na myśl "Ukryte pragnienia", chociaż tutaj bohatera była znacznie bardziej doświadczona :). Także się zgadzam z Twoją opinią, no może bym jednak dała nie aż 8 pkt tylko 7. Pozytywne, obyczajowe kino.
Dzieki za sugestie - mi sie cos kojarzylo i kojarzylo, ale nie emoglo skojarzyc, a przeciez to fakt ze Gemma Arterton to wypisz wymaluj Liv Tayler! Film bardzo smieszny, nie wiem jak to sie przetlumaczylo, w szczegoilnosci te klasowo-kulturowe watki.
Anglicy po prostu potrafią robić dobre komedie.. u nich nawet jak pojawia sie golizna, nie jest to wymuszone, sztuczne czy wulgarne