Ten film, mówiąc najprościej, jest o ŻYCIU. Najpierw jesteś bawiącym się dzieckiem, chodzisz do szkoły, potem umawiasz się na randki, spotykasz partnera, masz dziecko, idziesz do pracy, masz wnuki, umierasz. Z jednej strony otaczają cię ludzie, którzy już pewne etapy mają za sobą (np. ty jesteś dzieckiem, a twoi rodzice dorosłymi pracującymi) z drugiej strony ludzie, którzy wybrali inną drogę (np. zamiast pójść do pracy zostali złodziejami itd.:)). Każdy odgrywa jakąś rolę w tej maszynie, jaką jest społeczeństwo. "Tango" to moim zdaniem kwintesencja ludzkiego cyklu życia, jego powtarzalności (gdy ty przestaniesz być dzieckiem, przyjdą inne dzieci itd.),przemijania i tak naprawdę beznadziejności egzystencji (zmierzającej do śmierci) zamknięta w 8miu minutach. Dlatego 10/10