i kto wie, czy nie najsłabszy, jaki oglądałam w tym roku. Rzeczywiście
marna podróbka klimatu Holiday, fatalny montaż, reżyseria - nic nie mogło
go już podrasować. Przy Tara Road - Holiday to arcydzieło.
podróbka Holiday... xdd
zagięli chyba czasoprzestrzeń - Tara Road jest z '05, a Holiday z '06...no chyba, że scenariusz ukradli. to byłoby bardziej prawdopodobne ;x
co do filmu - chcę obejrzeć Holiday (dziś o 21.50 na TVN), nie mam na razie porównania, a Tara Road nawet mi się podobało. żadne arcydzieło, ale do obejrzenia. 6,5/10 - w zaokrągleniu 7/10 ; ]
No, jestem po 'Holiday', ale niestety nie obejrzałam całości - zatrzymałam się na tym, że <TROCHĘ SPOILERÓW ; ]]>: Amanda przespała się z bratem Iris i jednak nie wyjechała, a Iris poznała już gościa granego przez Jacka Blacka i zaprosiła jakiegoś staruszka na kolację. Nie widziałam zakończenia, ale mam już próbkę klimatu.
Cóż... 'Holiday' to kolejna, sweet amerykańska komedia romantyczna. Ogólnie nie jest tak, że nie lubię tak kreowanego klimatu, a w 'To własnie miłość' jest on nawet atutem. Ale jakoś w 'Holiday' zgrzytało mi coś. Jeśli chodzi o fabułę, lepiej podobał mi sie klimat 'Tara Road'. Tyle :p
Gwoli ścisłości.. Tara Road jest na podstawie książki (1998) a Holiday ( z tego co wiem) nie. Więc raczej ten drugi film może być podróbką pierwszego.. a czy mniej lub bardziej udaną to już kwestia gustu.
Trzeba było w "tym" roku obejrzeć jeszcze jakiś film - wtedy "Tara Road" byłby twoim najlepszym filmem roku. Hm? Buziaczki