-Ale pajac - powiedziała na widok grubego chłopca Jane, chyba nie do końca świadoma tego, że gra jedną z ważniejszych postaci w bajce dla maluchów (kategoria wiekowa podana w TV).
Niestety, powyższy cytat obrazuje wartość dydaktyczną całej produkcji. "Król dżungli" nie zadaje trudnych pytań o tożsamość, nie wzrusza, nie potrafi zaangażować widza w walkę o dziką naturę.
Tarzan zyskuje za to kilka nowych zdolności. Potrafi, niczym Doktor Dollitle, jednym krzykiem zmotywować całą faunę puszczy do walki, czy jak Superman trafić z wielu metrów sporym kamieniem w helikopter (rekord świata?). Tylko się jakoś tak nienaturalnie porusza, podobnie zresztą jak inne postaci.
Pewnie film trafi do młodszych odbiorców, powiedzmy sześciolatków, dzisiejszych pierwszoklasistów. Podejrzewam, że w podobnym wieku był Tarzan, gdy ostatni raz widział swoich rodziców. A już w wieku lat 14 innych ludzi odbierał jako coś nowego. Czy mógł zapomnieć przez te kilka lat o swoim pochodzeniu, mowie, rodzicach, przeszłości? Jeśli pamięć może być aż tak zawodna, ja chcę zapomnieć o tej produkcji już teraz. 1/10
Zgadzam się film był bardzo przeciętny. Jednakże jeśli chodzi o utratę pamięci przez Tarzana można to wytłumaczyć w taki sposób, iż w wyniku katastrofy chłopiec doznał urazu mózgu w konsekwencji stracił pamięć. W filmie mamy kilka scen, w których Tarzan przypomina sobie swoją przeszłość np. kiedy ogląda zdjęcia rodziców, czy patrzy się na swoje odbicie w lustrze wody.
Pozdrawiam