Film nie zawiera krwawych scen, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Praktycznie od samego początku jest niezły klimat, który potęguje dobra muzyka. Temat filmu nie jest odkrywczy, a scenarzysta "zapożycza" sceny z innych filmów (np. z filmu "Coś"). Najgorzej z całego filmu prezentują się aktorzy, którzy grają niczym manekiny ze sklepowej wystawy. Ogólnie jednak film jest jak najbardziej do "strawienia".