niestety film slaby, rezyserka poraz kolejny prezentuje mężczyzn jako brutali mających zaspokajać kobiety, scenariusz jeśli chodzi o fabule bardzo stereotypowy, choc dwie smieszne sceny (+1p) to b's or not to b's :) , kreacja Meg Ryan (kolejny punkt), zdjęcia (+1p) i ciekawe spojrzenie na Nowy Jork, dobór scenerii, postacie drugoplanowe (+1p) Łącznie 4/10.