Sądziłem, że nazwisko Oldman gwarantuje może nie zawsze film najwyższych lotów ale przynajmniej przyzwoite kino. Jednak nie. Tau jest filmem tak naiwnym, płytkim i niepotrzebnym, że aż boli jego oglądanie.
I wiecie co jeszcze potęguje tę beznadzieję? To, że mamy w miarę porządną muzyke, przyzwoitą kamerę, aktorów próbujących coś z tego wszystkiego wykrzesać. Niestety, nawet gdyby użyć najlepszych składników a posłuzymy się złym przepisem to nie wyjdzie nam z tego dobre ciasto. Takim przepisem na film jest scenariusz a w tym przypadku jest on po prostu żenujący. Powinna być jedna gwiazdka ale daję dwie bo kilka osób na planie jednak wiedziało co robi.
I jeszcze Maika Monroe... kiedyś z niej wyrośnie fajna aktorka. Już kilka razy pokazała, że ma dryg do tej pracy. Tylko, żeby miała jeszcze nosa do ról... Na razie jeszcze nie osiągnęła takiego poziomu, żeby przebierać w rolach ale jeśli będzie się częściej pokazywała w takich gniotach to zacznie się na swoje nieszczęście z nimi kojarzyć.
Pełna zgoda. Dno i metr mułu. Ten twor ma tyle wspolnego z filmem tak jak hamburger z hamburgerem z miejsca z zolta literka. Juz pomijam lewicujace aspekty typu piersi na wierzchu caly czas, silna kobieta ktora bije nawet mezczyzne bez problemu cwiczacego regularnie, dlugie ujecia na wygiety tylek bohaterki (kolejna seksualizacja), wmawianie, ze zlodziejka moze oszukac nawet i najmadrzejsze AI na swiecie itp.