Oceniam film „Teściowie 2” na 7/10. Przez większą część filmu zapowiadało się, że dam temu filmowi 9/10, ale skończyło się, jak się skończyło, ale o tym potem. „Teściowie 2” są bardzo dobrym sequelem świetnego filmu „Teściowie”, i ważne jest to, że wszystko trzyma się kupy i pasuje do poprzedniego filmu. Woronowicz, Kuna i Dałkowska zagrali role wybitne. Dialogi, spojrzenie i ruch w ich wykonaniu to wysoki kunszt komediowy. Nigdy nie przepadałem za Zielińskim i jego role wydawały mi się jakieś miałkie, ale w tym filmie zagrał Wojciecha w sposób wyjątkowo dobry. Kulm Jr miał tak płaską postać, że nie dało się z niej właściwie nic wycisnąć. Podobnie jak w pierwszym filmie, tak i tutaj, opowieść jest świetna. Samo zakończenie można w jakiś sposób przewidzieć, ale poszczególne zakręty, twisty i gagi są niespodziewane i zabawne. Montaż nie zepsuł puent, więc jest dobrze. Plastyczność ujęć jest też w porządku. Oczywiście razi dość nachalny product placement, ale trudno, pewnie tak musi być, żeby zdobyć finansowanie. Cechą wielu polskich filmów, głównie komedii, w szczególności tzw. komedii romantycznych jest to, że im dalej, tym gorzej, a ostatnie minuty to zwykle klęska. Niestety tak jest i tutaj. Końcowe sceny z Gosią i Janem są od czapy, ale późniejszy monolog Gosi (Ostaszewska) rozkwasza tę bardzo dobrą komedię. Mimo wirtuozerii Woronowicza i Kuny musiałem obniżyć ocenę do 7/10. Postać centralna grana przez Ostaszewską jest męcząco zerojedynkowa, niewiele się w tej postaci dzieje, niczym nie zaskakuje, i nawet w scenie „momentów” nie widać jej golizny, no słabo. Ten jej monolog to straszny muł, rozedrgany, ale bez emocji, za to od czapy i nie wiadomo po co - (no wiadomo, po co: po kolejny sequel). I zresztą kolejny sequel został zapowiedziany w scenie w czerwonym kabriolecie. No i właśnie w filmach takie detale mnie złoszczą: czy możecie mi wytłumaczyć, dlaczego w miarę zamożni ludzie w wypasionym kabriolecie, mieszkający w Berlinie, jadą z Gdańska do tego Berlina jakąś polną żwirową dróżką przez pola?... Czy to ma jakikolwiek sens? Sens ma na pewno obejrzenie tego filmu, bo jest w nim bardzo dużo komedii, świetne odzywki, riposty, puenty. Wyżej cenię pierwszy film „Teściowie”, ale z kolei Woronowicz i Kuna są jeszcze lepsi w tym sequelu „Teściowie 2”. Chętnie poczekam na „Teściowie 3”, i uwaga, nie wierzę sam sobie, chciałbym tam zobaczyć Zielińskiego – oczywiście oprócz obowiązkowych Woronowicza i Kuny. Pozdrawiam Was, Wasz Profesor Jan Film.