Niesamowicie pozytywny filmik. Skromny, oparty na prostym, lecz nośnym (nawet jeśli lekko naciąganym) pomyśle, z dużą dawką fajnej muzyki. Pozycja, która niekoniecznie bawi do "rozpuku", ale gwarantuję Wam, że przez cały seans będziecie się uśmiechać jak jakieś pajace. Udało się tu świetnie oddać klimat letnich festiwali, a para głównych bohaterów nie drażni, jak to ma miejsce w przypadku większości komedii romantycznych - im się naprawdę "kibicuje". Występ Dirty Pinks, w trakcie którego nagle zaczyna się wielka improwizacja - coś bajecznego. W swym przedziale gatunkowym - perełka!