najbardziej męczący film serii... strata czasu... O ile w słabej dwójce były humorystyczne momenty to tu mimo zapewne szczerych chęci nie udało się kompletnie nic. Nawet z obsadą, choć są znane nazwiska, nie trafili. Bo ani Matthew McConaughey nie wygląda na psychopatycznego mordercę ani Renee Zellweger nie jest rasową laską rodem ze slasherów.
daję słabe 1/10