Dałem temu filmowi tak wysoką ocene głównie przez to, że nigdy tak sie nie śmiałem przy horrorze
:D pod koniec filmu laska biegnie przez las i drze morde jakby ją ze skóry obdzierali, a kolacja to już
totalna komedia :D
A mi się właśnie ten film podobał. Podobały mi się postaci tych psycholi, morderców. Jak dla mnie to była rodzina dobrych świrów i o ile taki typ horroru mnie nie straszy to bardziej obrzydza (właśnie przez tych pajaców-psycholi) jak się wczuję w film. Szczegółów się nie czepiam bo film stary. Bardziej tu dla mnie ważny jest klimat, który wytworzyły te świry.
Klimat jakiś tam jest, ale oczekiwałem tego że będę zdychał ze strachu, a dostałem takie coś :P
Dla mnie to nie było śmieszne. Sposób nakręcenia tego filmu, taki suchy, bez żadnych emocji, dramatycznych najazdów kamery, sprawia, że odbieram go bardzo poważnie, jakby to film dokumentalny a nie fabularny. Sporo horrorów jest niezamierzenie śmiesznych ale tego tak bym nie określił. Te wrzaski i zabawa z ofiarą są po prostu przerażające. Takie rzeczy dzieją się czasem naprawdę. Aż trudno sobie wyobrazić.
Możliwe. :> Ale wystarczy postawić się na miejscu tej dziewczyny. Rano wszystko gra a wieczorem znajomi nie żyją, jesteś cały we krwi a dziwni kolesie chcą Cię zjeść. To jest przegięcie pały. Na ekranie fajnie się to ogląda, ale jak się wczuwasz to już nie jest wesoło. A bez wczuwania się nie ma sensu oglądać żadnego filmu. ;)