...ale i tak polecam, bo to klasyk. A przy scenie 5 minutowego biegu Leatherface'a za Sally można fajnie się pośmiać tak poza tym.
nie, nie, nie dlatego. Strasznie mnie znudził ten film. .Wiem, że stary, więc pewnie dlatego. Poza tym nie wiedziałam, że to jest pierwsza wersja i najpierw obejrzałam remake, który mi się podobał. Nie ujął mnie :). Nie cały czas? ja już w pewnym momencie słyszałam tylko to. Może jeszcze się kiedyś skuszę, może inaczej ocenię ten film. Na razie pierwsze wrażenie raczej słabe.
Jak możesz??? Przecież to ARCYDZIEŁO ŚWIATOWEJ KINEMATOGRAFII !!! Tylko zupełni dyletanci nie doceniają tak ponadczasowych filmów....
Nie zgadzam się, że jestem dyletantką. Nie ujął mnie ten obraz, no ludzie, dajcie spokój ;)
Zombie SS 10/10 i debil z ,,Ludzkiej stonogi'' w avatarze zamiast titsów
Pozdrawiam znawcę!
Po prostu nie wyczułaś ironii - mnie ten film też nie bierze - od paru lat drażnię się z jego "wyznawcami" - doceniam go jako swoisty prekursor gatunku i klasyk - natomiast nazywanie go arcydziełem to dla mnie co najmniej gruba przesada...
Klasykiem gatunku jednak jest - co prawda piła mechaniczna jako narzędzie zbrodni pojawiła się wcześniej w Ostatnim domu po lewej Wesa Crawen'a, tym niemniej w tzw. popkulturze wiąże się ściśle z tą serią. Ponadto o ile wiem to pierwszy slasher, który wprowadza "zbiorowego" bad guya w postaci rodzinki rednecków, dotychczas psychopata był tylko jeden - podobny manewr powtórzył z powodzeniem w wiele lat poźniej wspomniany Craven, odświeżając gatunek serią Krzyk...Wszystko to nie zmienia jednak faktu że jako horror straszliwie się zestarzał, natomiast arcydziełem kinematografii nigdy bym go nie nazwał...
Początkowo 6/10 - potem "na zlość" osobnikom bloodbane, GrzegorzCholewa, Yeti, czy THX-coś tam - obniżyłem do 1/10 - w ramach tzw wojenki forumowo-filmwebowej...
to ja dałem 1 od razu po scenie tańca leatherface ta scena przelała scenę goryczy. 6 czyli dość wysoko nie spodziewałbym się po tym co czytam od Ciebie. Na żadnym innym forum nie dostrzegłam tylu zajadłych obrońców co tutaj, żeby jeszcze było czego bronić, niby inteligentni ludzie a tyle w nich jadu.
No nie wyczułam, wybacz :D. Nie spodziewałam się, że ktokolwiek poprze moją niechęć. Może tak z 15 lat temu ten film był spoko (żeby tylko 15). Są filmy - przede wszystkim chyba horrory - których nie powinno się oceniać po takim czasie. Ten gatunek coraz bardziej ewoluuje, wręcz błyskawicznie w porównaniu do innych gatunków filmowych.
Oj z tym akurat nie do końca się zgodzę - obecne horrory w tylu torture porn, nastawione wylącznie na pokazywanie ze szczegółami bestialskiej przemocy, lub ogłupiające, przeładowane efektami 3d i CGI produkcje stworzone w komputerze zupełnie do mnie mnie nie przemawiają. Klimatu takich filmów jak Alien/Aliens, Lśnienie, Omen, Książę mroku, Thing i wielu innych klasyków jak choćby Dracula Copolli czy Wywiad z wampirem nie jest w stanie przebić żadna współczesna produkcja...
Czyli Roger czasami potrafi powiedzieć coś do rzeczy!
Szkoda że tak rzadko...
Gdyby tylko jeszcze zrozumiał geniusz TCM i dostrzegł fakt, że remake TCM (2003) którego tak zaciekle broni jest właśnie sztandarowym reprezentantem ogłupiającego współczesnego torture porn (razem z "PIŁĄ" 2004 te dwa filmy wytyczyły swoją popularnością i wynikami w box office szlak "rozwoju" kinowego horroru w stronę torture porn) to byłoby cacy. xD
No cóż geniuszu TCM niestety nie zrozumiem...Film miał potencjał - od napisów początkowych poprzez całe wprowadzenie do filmu oraz świetną kolację...Niestety wszystko zepsuł pokraczny Letherface tańczący z piłą i dziadek...Remake poprawił niedociągnięcia oryginału. Pierwsza Piła była świetnym, pomysłowym, klimatycznym filmem, wzorowanym nieco na ARCYDZIELE jakim jest Seven Finchera, z zaskakującym zakończeniem. Pozostałe części cyklu to nieporozumienie...
Nie rozumiem czemu się czepiasz tego tańca z piłą, gdyż był mistrzowski i jest chyba najbardziej ikonicznym fragmentem filmu. Bylo to doskonałe zakonczenie podsumowujące cały film - pokraczny, dziwaczny, groteskowy i absolutnie unikalny. Nigdzie indziej nie uświadczyłem takiego klimatu, takich emocji i takich scen ja na TCM'74.
Remake niczego nie poprawił po prostu jest i tyle.
Co do "Piły" się zgadzam, nic dodać nic ująć temu co napisałeś. Tyle tylko, że "świetny" to trochę za dużo powiedziane, ale trzeba przyznać, że miał to "coś".
No może i coś w tym jest...Poszukiwałem jednak czegoś zupełnie innego, gdy udało mi się po raz pierwszy dorwać zdarty VHS z otoczonym legendą filmie pt Texas Chainsaw Massacre....To mniej więcej tak jakbyś nastawił się na ostrego pornola a dostał komedię romantyczną...
Jak w gimnazjum dorwałem "Halloween" byłem nastawiony na to, że dostanę wartką akcję, liczny bodycount i że będzie co najmniej równie krwawy co "piątek trzynastego" (obejrzałem go wcześniej i był to wtenczas mój ulubiony horror).
No i też z początku się odrobinę zawiodłem bo chyba nie musze wyjaśniać ze "Halloween" nie spełnia postawionych wyżej nadziei, jednak spodobał mi się mimo wszystko bo urzekł mnie niesamowitym klimatem. Dzisiaj chętnie do niego wracam i w pełni docaniam jako arcydzieło kina ustępując mu zawsze miejsca na półce z moimi ulubionymi filmami.
Morał z tego taki, że nie ocenia się książki po okładce i to co się o czymś słyszy lub czyta nie zawsze jest takie w rzeczywistości (przeważnie jest to kwestia źródła tych opinii), natomiast warto rozpatrzeć rzeczywiste plusy i inny aspekty każdego dzieła.
Muszę przyznać że ciężko mi się postawić w Twojej sytuacji, bo TCM74 oglądałem pierwszy raz także w gimnazjum i nie dałem sobie zbytniego czasu do zobrazowania potencjalnego wizerunku tego dzieła w mojej głowie : po przeczytaniu recenzji na horror.com.pl niemal od razu się za niego zabrałem i po pierwszych minutach projekcji wiedziałem że to będzie coś zajebistego. Potem było tylko lepiej.
No cóż mamy odwrotnie - mnie Halloween rozwalił i polożył na lopatki od pierwszej projekcji i pozostał w głowie na zawsze - do tej pory szlag mnie trafia że nie mogę kupić oryginalnego DVD lub BD z polskimi podpisami - ponieważ nigdy w Polsce nie wyszedł. Co do TCM - oddaję hołd klasykowi mając go w wersji BD na półce - dla syna żeby kiedyś obejrzał i docenił - ale nigdy nie zmienię zdania że zmarnowano potencjał na genialny, porównywalny do Lśnienia, ktore do dziś PRZERAŻA film grozy, stawiając na groteskę.
PS. w czasach mojej młodości nie było gimnazjum - TCM obejrzałem w 8 klasie szkoły podstawowej...
Ja nie wiem co Ty w tej ,,Pile'' widzisz? Sklejka ,,Seven'' i ,,Cube'', marnie zagrana, kiepsko nakręcona, na bakier z logiką i z wyciągniętym z kapelusza twistem na koniec.
Po prostu pomysłowy niskobudżetowy thriller, ktory zdobył sporą popularność w kinach....Niestety powszechna opinia o tym tytule została ukształtowana na podstawie dennych kontynuacji, które poza mnożeniem wymyślnych na przemian z absurdalnymi scenami tortur nie miała do zaoferowania zupełnie nic.
Zastanów się co Ty piszesz, nie powinno się oceniać horrorów starszych niż 25 lat? To cała klasyka gatunku z lat 60tych, 70tych do śmietnika? Horror nie ewoluuje tylko od lat 90tych stoi w miejscu, a nawet się cofa. Ja zauważyłem że wielu współczesnych widzów nie zna obowiązkowych starodawnych pozycji i w związku z tym ogłasza nowsze, sztampowe produkcje oryginalnymi. Przykład: ,,The Blair Witch Project'', okrzyknięty przez wielu, prekursorem tzw mockumentary, dziwi mnie ten fakt, skoro jest 20 lat starszy ,,Cannibal Holocaust''.
Zastanowiłam się. The Blair Witch Project to najżałośniejsza produkcja jaką widziałam. Film z mojej komuni jest straszniejszy. A co od oceniania horrorów sprzed 25 lat... chyba mnie źle zrozumiałeś. Oczywiście, że horrory ewoluują, albo raczej... zmieniają się, bo ewolucja, to przeważnie coś dobrego. Nie twierdzę, że głupi i zboczony Hostel miałby być lepszy od Lśnienia, bo jest nowszy (litości), tylko mówię, że 20 lat temu inaczej były kręcone filmy, społeczeństwo bało się innych scen... oj i tak dalej. Jeśli ktoś jest maniakiem filmowym i przeanalizuje gatunek horroru lat 80., 90., 70., to niech ocenia, bo ma porównanie, siedzi w tym i się zna, a jak ktoś(nawet ja), kto ogląda filmy swojego pokolenia i raz na jakiś czas obejrzy produkcję z zeszłego wieku dorwie się do oceniania, to jego ocena jest zwyczajnie niesprawiedliwa. Tooo tyle.