"Nienajgorszy" to mało powiedziane ;P
Arcydzieło!

I tu po raz kolejny się nie zgodzę - świetny jak na lata 70-te horror TAK, film prekursorski i przełomowy w gatunku kina grozy - TAK, PO TRZYKROĆ TAK !!! - arcydzieło światowej filmografii - a w życiu - ot tanie filmidłogrozy z iepskim aktorstwem i bez efektów gore, których oczekiwała zachęcona tytułem widownia....

PS. dobrze choć że doceniłeś moje (w prywatnym rankingu) arcydzieło jakim bez wątpienia jest Braveheart - 6 seansów w knie na studiach - każdy z inną dziewczyną, raz z rodzicami, choć im akurat nie przypadł do gustu...

"Braveheart", to akurat musiałem obejrzeć prędzej, czy później i dla mnie jak najbardziej pozytywny.

Jesteś kompletnie nudny, ja też się powtórzę - niewiele z tego filmu rozumiesz, płytko na niego patrzysz i zwyczajnie bredzisz.

Po cóż ciągle kłócić sie i protestować przeciw faktom oczywistym ? TCM spełnia wszystkie kryteria jakie ma spełniać arcydzieło, Ciebie juz nikt nie przekonuje do niczego, teraz Ty próbujesz przekonać nas i cały świat, że masz rację. Uważaj jak chcesz, my ten film rozumiemy, wiemy o co w nim chodzi i do nas on dociera. Twoje kryteria natomiast dla tytułu arcydzieła są dosyć pospolite "tylko to, co powszechnie jest znane, popularne i uchodzi za arcydzieło wśród prostych widzów może być arcydziełem".
Cała ta długa polemika swiadczy tylko na naszą korzyść - TCM to temat rzeka, kontrowersyjne dzieło, które jedni rozumieją inni nie, a takiego "Bravehearta" czy "Foresta Gumpa" rozumie każdy i nikt nie powie o nich że to złe filmy. A prawdziwa sztuka powinna dzielić ludzie poprzez ich opinie i prowokować, być polem dostępną i zrozumiałą jedynie dla niektórych jednostek.
p.s "Braveheart" to też arcydzieło owszem, żadko zdarza mi się oglądać tak długi film absolutnie się nie nudząc. Nie ustępuje on w niczym TCM jednak, powiedziałbym że film Hoopera jest nieco bogatszy w alegorie i ukryte znaczenia, Gibson zrobił znakomite dzieło historyczne i biograficzne oraz bogate w swietnie sfilmowane sceny batalistyczne.

P.p.s "(...) świetny jak na lata 70-te horror (...)"
To trochę dziwnie powiedziane, bo lata 70te to jak dla mnie absolutnie złoty wiek dla tego gatunku i to wtedy powstały jedne z lepszych dzieł i arydzieł kina grozy, które były powielane w nastepnych dekadach ( Wickerman, Omen, Exorcist, Carrie, Suspiria, Texas Chain saw massacre (właśnie), Halloween, It's Alive, Brood, Dawn of the Dead, Martin, Crazies, oraz wiele innych dziś już zapomnianych i mało znancyh pozycji z genialnym "Rituals" na czele ). Teraz to dopiero powstają syfy dzis dobry horror jest rzadkością.