Wiernie odwzorowana historia, ale po prostu słaba fabuła. Ostatecznie jest wiele znaków zapytania, w tym o co właściwie chodzi z tym telefonem i mamy rozczarowujące zakończenie.
A jesli ten młody czuł sie samotny i stworzył sobie wymyślonego przyjaciela. Zastanawiające jest to, że sam przyznał, iż sam nie wie co jest prawda, a co fikcją. Już sam nagrobek Harrigana to parodia, napis Harrigan bez imienia i daty. Chłopak mógł nie znać imienia Harrigana, ale ktos kto zlecił wykonanie nagrobka już powinien. Kiedy chłopak prosi ducha Harrigana o trzykrotne zapukanie w ścianę, odzywa sie tylko telefon. Yanković ginie w identycznej pozycji w jakiej młody został po pobiciu znaleziony. Zabójca nauczycielki udławił sie połową kostki jej ulubionego mydła, a tylko ten chłopak wiedział jakie było. Możliwe, je sam zabijał, że man